Może nawet ci, którzy dzisiaj walczą o legalizację medycznej marihuany nie zdają sobie sprawy, że będą siły, które będą wykorzystywać fakt zalegalizowania marihuany, żeby zalegalizować następne substancje – powiedział Jędrzej Kodymowski, trójmiejski muzyk rockowy.
Lider grupy Apteka odniósł się w ten sposób do złożonego w poniedziałek przez Klub Poselski Kukiz’15 projektu nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Zmiana miałaby polegać na umożliwieniu używania konopii indyjskich w celach medycznych. Zezwoleń na ich uprawę udzielałaby Państwowa Inspekcja Farmaceutyczna.
Wesprzyj nas już teraz!
Jędrzej Kodymowski stwierdził w czwartek w porannej audycji Radia Wnet: – Mam na co dzień styczność ze środowiskiem, które w pewnym sensie jest najbardziej narażone na kontakt ze środkami psychoaktywnymi. Z mojego trzydziestoletniego doświadczenia muszę powiedzieć, że nie poznałem ani jednej osoby w tym całym tłumie tysięcy ludzi, których spotkałem na swojej drodze, którym marihuana miałaby w czymkolwiek pomóc. Z reguły jest to furtka do narkotyków twardych.
Zdaniem wokalisty, po ewentualnym zalegalizowaniu marihuany w kolejce ustawiliby się zwolennicy „uwolnienia” liści kokainy, a następnie opiatów.
RoM
Źródło: Radio Wnet