6 kwietnia 2012

Jan Sebastian Bach – jeden z największych kompozytorów w historii ludzkości – został niejako „odkryty” przez Feliksa Mendelssohna, który odnalazł jego Pasję według Świętego Mateusza i doprowadził do jej wykonania w roku 1829, czyli sto lat po jej pierwszym wykonaniu. Dzieło przyjęto z zachwytem i od tamtego czasu zainteresowanie twórczością Bacha znacznie wzrosło.

 

Zapewne sukces ten był spowodowany wyjątkowymi walorami artystycznymi Pasji, ale warto podkreślić, że nie tylko one stanowią o ogromnej wartości utworu. Jan Sebastian Bach był człowiekiem głęboko religijnym, traktującym swą pracę jako służbę Bogu. Zarówno Pasja według Świętego Mateusza, jak i wcześniejsza Pasja według Świętego Jana, miały na celu przede wszystkim wzbudzenie w wiernych przeżyć religijnych poprzez doznania estetyczne.

Wesprzyj nas już teraz!

Ogromny wpływ, jaki muzyka wywiera na kształtowanie religijności, dostrzegał już wszak święty Augustyn, który w Wyznaniach rozważał, na ile przyjemność słuchania może być zgubna, a na ile zbawienna dla duszy człowieka.

 

Przyjemności uszu mocniej mnie oplątały i ujarzmiły. Aleś mnie już rozpętał i wyzwolił. Przyznaję, że i teraz w jakiejś mierze ulegam słodyczy kunsztownego śpiewu, któremu nadają życie wersety będące Twymi słowami, lecz nie aż tak się poddaję, bym nie był zdolny od tego się oderwać i odejść, gdy zechcę. A jednak ze względu na owe wersety, które je ożywiają, dźwięki te zdają się mieć prawo do zajmowania w moim sercu dosyć szacownego miejsca. Trudno jest mi jednak rozstrzygnąć, jakie miejsce im się należy – oto słowa kluczowe dla zrozumienia istoty muzyki religijnej w ogóle. Ta sama przyjemność estetyczna jest dobra, jeśli kieruje nasze myśli ku Bogu, ale może być zgubna, jeśli staje się celem samym w sobie.

 

Układ bachowskich Pasji jest jednak tak przemyślany, aby możliwie najpełniej skłaniać słuchaczy do modlitwy i refleksji. Ich treść, której podstawę stanowią słowa Ewangelii, uzupełniana jest tekstami niemieckich poetów – B. H. Brockesa (w Pasji według Świętego Jana) i Ch. F. Henriciego (w Pasji wg Św. Mateusza). Tok akcji zostaje więc co pewien czas przerwany krótkim komentarzem poetyckim wyrażającym między innymi uczucia rodzące się w duszy pod wpływem dramatycznych wydarzeń opisanych przez Ewangelistów. Dzieła te składają się więc z wielu elementów: narracji Ewangelistów, wypowiedzi Pana Jezusa oraz poszczególnych osób, okrzyków tłumu oraz poetyckich refleksji. Wynika stąd muzyczny kształt Pasji, podzielonej na liczne recytatywy, arie i chorały.

 

Recytatyw, jako najbardziej odpowiadający mowie, posuwa akcję do przodu i jest z reguły zarówno formą wypowiedzi Ewangelistów, jak i poszczególnych postaci. Odpowiedzi tłumu oczywiście wykonuje chór, zatrzymujące zaś akcję refleksje poetyckie przyjmują przeważnie postać arii lub chorałów. Obydwie Pasje Bacha są dziełami wokalno-instrumentalnymi, stąd więc chórowi i solistom towarzyszy orkiestra, jednakże nad melodią – ze zrozumiałych względów – zdecydowanie dominuje słowo. Muzyka pozostaje niejako na służbie wyrażanych przez nią treści.

 

Doznania estetyczne same z siebie nie są jeszcze wartością. Jak to napisał św. Augustyn: Nie należy pozwolić, aby zmysłowa rozkosz obezwładniała umysł. Jednak z drugiej strony opisał on, jak doniosłą rolę odegrała muzyka w jego własnym nawróceniu i odzyskaniu wiary, dzięki której zaczął wzruszać się już nie samym śpiewem, lecz rzeczami, o których się śpiewa.

Wiem, że święte wersety, kiedy są śpiewane, budzą we mnie silniejsza i gorętszą pobożność, niż mogłaby się we mnie zapalić, gdyby nie były śpiewane. I że każdemu wzruszeniu mojej duszy odpowiada wśród rozmaitości tonów jakiś ton szczególny, który tajemniczym pokrewieństwem jest z owym wzruszeniem związany. Choć więc muzyka, którą opisywał ten wielki święty znacznie różniła się od kompozycji Bacha, to jednak zasada jej oddziaływania na człowieka pozostała niezmienna.

 

Jeśli chcesz modlić się przez dłuższy czas – przez pół godziny, godzinę lub dłużej – do modlitwy dodaj rozważanie życia i męki Jezusa Chrystusa – radzi Wawrzyniec Scupoli.

Kluczem do prawdziwego zrozumienia obu bachowskich Pasji nie jest więc analiza muzyczna – ale przeżywanie Męki Pańskiej. Muzyka jest tu jedynie pomocą do rozmyślania i rozpamiętywania Chrystusowej Ofiary. Święci wielokrotnie podkreślali, jak ważną w życiu chrześcijanina jest taka praktyka. Św. Józef Sebastian Pelczar zachęca wyraźnie: Rozważaj często, choćby tylko przez kilka minut, jakąś tajemnicę męki Pańskiej. Ćwiczenie to nie wymaga głębokiej nauki, potrzeba tylko przedstawić sobie ową tajemnicę, aby poznać, kto to cierpi i dlaczego cierpi, a rozważanie przeplatać pobożnymi aktami.

 

Skoro nawet kilka minut rozważania może mieć na chrześcijanina zbawienny wpływ, to co dopiero przeżycie trwającej ponad dwie godziny Pasji. Jak mówi dalej święty biskup: Rozmyślanie to przynosi niemałe owoce, tak że według św. Augustyna większą ma zasługę jedna łza, wylana na wspomnienie męki Zbawiciela, niżeli tygodniowy post o chlebie i wodzie.

 

Być może u części Czytelników pojawiła się jednak pewna wątpliwość. Jan Sebastian Bach był luteraninem. Czy można więc odczytywać protestancką muzykę w świetle ascetyki katolickiej? Czy nie jest to nadużycie? Wydaje się, że nie. Jan Sebastian Bach – jak to już powiedzieliśmy – był człowiekiem głęboko religijnym i owa religijność przepełniała tworzone przezeń dzieła. Mimo różnic, jakie dzieliły go od Kościoła Świętego, mógł on z pobożnością i wiarą rozmyślać nad Męką Pańską. Nie ma więc żadnego powodu, aby nie korzystać z pozostawionych przezeń wspaniałych dzieł. Że zaś najpiękniej o przeżywaniu Męki Pańskiej piszą święci – nie ma w tym nic dziwnego, aby kierować się ich wskazówkami, słuchając wspaniałych, zapierających dech w piersiach dzieł protestanckiego kompozytora.

 

Filip Maria Muszyński

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 031 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram