Byłe urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości wraz z ks. Michałem Olszewskim SCJ przez wiele miesięcy przebywały w areszcie wydobywczym, będąc traktowane jak niezwykle groźne kryminalistki. Po opuszczeniu murów więzienia podzieliły się swoim świadectwem.
– To jest takie zobowiązanie i kredyt zaufania, nie mogę zawieść. Te chwile były czasem trudno. Trochę wstyd się do tego przyznać jako osobie wierzącej, ale miałam dużo myśli samobójczych. Były takie momenty, kiedy myślałam, że nie mogę się powiesić na spodniach od pidżamy, bo tyle osób się za mnie modli. Więc jakkolwiek to brzmi, ta modlitwa dawała namacalne rezultaty, czasami drastyczne, za to jestem wdzięczna. Czuję zobowiązanie, żeby o tym świadczyć, mówić – wyznała Urszula Dubejko w Telewizji Republika.
Jak podkreśliła, przetrwać mroczne chwile pomagała wiara. – Bardzo wiele zawdzięczam księdzu kapelanowi, który w takich najtrudniejszych momentach pomagał mi. Na początku odwiedzał mnie rzadko, ale potem się udało, może dzięki nagłaśnianiu tej sprawy, że umożliwiono mi co 2-3 tygodnie mszę św., spowiedź. Musiałam być sama w kaplicy. W ogóle żebym przeszła z pustej celi do kaplicy w innym budynku, to cały teren musiał być „oczyszczony” z innych osób. Czułam się, że jestem kimś wyjątkowo groźnym, że kiedy chcę przejść do kaplicy, nie mogę spotkać się z nikim – opowiadała.
Wesprzyj nas już teraz!
– Czułam się czasami jak śmieć. To jest silniejsze, jak człowiek jest tak traktowany, to tak zaczyna się czuć. Nie miałam wiele widzeń z rodziną, co było bardzo trudno, także ze względu na nastoletniego syna – przyznała.
W podobnym tonie wypowiadała się zaraz po opuszczeniu murów aresztu p. Karolina.
– Chciałam państwu bardzo serdecznie podziękować, z głębi mojego serca za całe wsparcie, za modlitwy, za posty, za głodówki, za to całe dobro, które czułam za tymi murami – powiedziała na dziedzieńcu przed aresztem na stołecznym Służewcu.
– Chciałam podziękować wszystkim osobom z całej Polski i nie tylko z Polski, za modlitwę, za wsparcie i za otuchę – dodała.
Urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości wraz z ks. Michałem Olszewskim SCJ opuściły mury aresztu wczoraj po południu za sprawą kaucji. Sąd apelacyjny wyznaczył kwotę poręczenia majątkowego w wysokości 350 tys. zł za każdą z osób.
Źródło: Telewizja Republika / X
PR
Ksiądz Olszewski opuścił areszt. Wzruszające spotkanie z matką pod murami więzienia