Portal Monety.pl wyliczył, że lokaty oferowane przez Amber Gold zakładane pod koniec ubiegłego roku i na początku obecnego były skazane na największe straty. Gdańska spółka oferowała lokaty o zyskach gwarantowanych w wysokości 10 % w skali roku, do każdej lokaty w wysokości tysiąca złotych musiała dopłacać aż 200 złotych. AG zawiesiło działalność, ale jej szefowie zapewniają, że klienci odzyskają swoje pieniądze.
Na fali rosnącej opłacalności inwestowania w złoto, czyli trendu, który niezwykle mocno zaznaczył się na przestrzeni ostatnich trzech lat, Amber Gold rozpoczął swoją działalność. W połowie 2009 roku cena złota wynosiła około tysiąc dolarów, co daje do teraz zysk na poziomie niemal 70 %. W przypadku jej rozpoczęcia inwestycji na początku sierpnia 2009 roku, zysk dochodził nawet do 90 %. Takie możliwości zysku miały tłumaczyć ekspansję spółki na rynku.
Wesprzyj nas już teraz!
Piotr Wojda, wiceprezes Mennicy Wrocławskiej, zajmującej się sprzedażą metali inwestycyjnych stwierdził, że „mamy do czynienia z klasycznym suwakiem, od punktu – niski zysk i wysokie bezpieczeństwo do punktu – wysoki zysk i niskie bezpieczeństwo”. Tłumaczy też, że „złoto, podobnie jak inne surowce podlega ciągłym wahaniom wartości i nie da się zaoferować klientowi produktu finansowego, w którym gwarantujemy trzykrotność zysków, jakie może uzyskać na bankowych lokatach. To niemożliwe w przypadku kruszców, których wartość podlega dużym i dość gwałtownym wahaniom”.
Dodaje też, że inwestowanie w złoto to świetny pomysł na odkładanie oszczędności ze względu na inflację czy wysoką płynność, jednak wiąże się z ryzykiem, które klient musi zaakceptować. Zawsze, gdy mamy do czynienia z produktem opartym wyłącznie na złocie czy platynie, przy którym gwarantuje się wysokie oprocentowanie, każdemu powinna się zapalić czerwona lampka. Trudno nie dostrzec korelacji między tym jak wygląda rynek złota od ponad pół roku, a sytuacją Amber Gold, czy innych tego typu instytucji parabankowych.
Znaczącą różnicą, która dzieli Amber Gold i przywoływaną Mennicę Wrocławską, firmą od szeregu lat działającą na rynku metali inwestycyjnych jest to, że ta ostatnia sprzedaje fizycznie złoto oraz inne metale, które klienci trzymają u siebie. Fakt posiadania wyklucza bowiem jakieś dodatkowe, nie do końca określone ryzyko. Nie ma niestety takiej pewności klient, który zdecydował się na produkt wirtualny.
Tomasz Tokarski
Źródło: www.rynekzlota24.pl