Media francuskie piszą o „nowym sukcesie” pielgrzymki pieszej do Chartres, która od 23 lat jest organizowana cyklicznie w święto Zesłania Ducha Świętego. Tygodnik JDD pisze o „zadziwiającym sukcesie”, a pielgrzymkę do Chartres zauważyły niemal wszystkie francuskie media. Nic dziwnego, bo w tym roku na trasę z Paryża do Chartres (90 kilometrów pokonywanych w 3 dni) pod hasłem „Chcę ujrzeć Boga”, ruszyło 18 000 wiernych. Wymarsz od czasu pożaru katedry Notre-Dame w Paryżu odbywa się spod stołecznego kościoła Saint-Sulpice. W tym roku średnia wieku uczestników to 20 lat!
Do katedry Notre-Dame w Chartres pielgrzymi dotarli w poniedziałek, 20 maja. Pielgrzymkę kończyła uroczysta Msza św. o godzinie 15.30 celebrowana przez ks. kardynała Gerharda Ludwiga Müllera i biskupa Chartres Philippe’a Christory.
Organizatorem tradycjonalistycznej pielgrzymki jest od wielu lat Stowarzyszenie Notre-Dame de Chrétienté. Pierwsza pielgrzymka odbyła się jeszcze w 1983 roku, ale dopiero w XXI wieku, z roku na rok wydarzenia zyskiwało na popularności. W ub. roku doliczono się 16 tys. pielgrzymów. W ciągu ostatnich 10 lat liczba uczestników się podwoiła. Media stawiają sobie pytanie o fenomen tego wydarzenia w coraz bardziej laicyzującej się Francji? Okazuje się, że młodzi ludzie w takich właśnie czasach szukają własnej, nie koniecznie prostej drogi wyrazu i pogłębienia swojej wiary, a religijne wędrowanie doskonale wpisuje się w ich duchowe potrzeby.
Wesprzyj nas już teraz!
Na tegoroczną trasę ruszyło 350 grup w dwóch kolumnach. W „Pelé de Chartres” szły rodziny, skauci, studenci, uczniowie – 9 proc uczestników pochodziło z zagranicy, w tym z Polski. Zresztą inspiracją do tej pielgrzymki była dla francuskich organizatorów tradycja wędrówek katolickich do Częstochowy. W niedzielę 19 maja, w połowie trasy została odprawiona Msza św. polowa w nadzwyczajnej formie obrządku rzymskokatolickiego, w języku łacińskim ze śpiewami gregoriańskimi. Ojciec Jean de Massia, kapelan generalny pielgrzymki, mówił o potrzebie „odkrycie piękna tradycyjnego obrzędu” i przyczynku do nowego „chrześcijańskiego podboju Francji”. Zadeklarował jednak „lojalność wobec Stolicy Apostolskiej”, która ostatnio niezbyt przychylnie patrzyła na „tradycjonalistyczną” liturgię.
Massia zwrócił jednak uwagę, że od lat sześćdziesiątych XX wieku zaprzestano „głoszenia prawdy o ostatecznych celach, co jest niewątpliwie jednym z głównych symptomów obecnego kryzysu wiary”. Wskazał, że pielgrzymka to „powrót do misji ewangelicznej: nauczania Jezusa Chrystusa” i jest przypomnieniem, że naszym „ostatecznym celem jest Bóg” – „Jesteśmy pielgrzymami: nasza ojczyzna jest w niebie. Tylko myśl o życiu wiecznym nadaje sens naszym ziemskim zmaganiom”.
Odile Tequi, która odpowiada za serwis komunikacji organizatorów pielgrzymki, mówiła, że dla młodych katolików wędrówka jest „ładowaniem baterii” i „przełamywaniem ich izolacji” w społeczeństwie. To także okazja do dodatkowej formacji religijnej. Po ograniczeniach z czasów pandemii Covidu, idea pielgrzymowania odżyła we Francji ze zdwojoną siłą, a młody wiek uczestników i ich entuzjazm, wskazują, że dla „najstarszej córki Kościoła” jest jeszcze nadzieja.
Warto dodać, że w ten weekend, w przeciwnym kierunku, pomiędzy Chartres a Paryżem, swoją pielgrzymkę odbywali także wierni związany z Kapłańskim Bractwem Św. Piusa X. Licząca około 7-8 tys. osób pielgrzymka, nie otrzymała pozwolenia na odprawienie Mszy św. w katedrze Notre-Dame. Wydarzenie zakończyło nabożeństwo na Place Vauban, przed katedrą Saint-Louis-des-Invalides.
BD