30 października 2015

Na Dzień Zaduszny

(Cmentarz włoski, mal. św. Adam Chmielowski (Brat Albert))

Mało mówi Pismo święte o umarłych. Ale to co nam o nich powiada jest jasne i dobitne i nie pozostawia żadnej wątpliwości. Święta to myśl i zbawienna, modlić się za zmarłych. Oni potrzebują zatem naszej pomocy.

Wyraźnie i stanowczo uczy nas wiara święta, że koniec każdego człowieka to jedno wielkie albo – albo; albo życie wieczne, pełne szczęścia i radości w Niebie, albo wieczne odrzucenie do ognia wiecznego, gdzie ogień nie gaśnie i robak nie umiera.

Niedwuznacznie uczy nas też wiara święta, że do wielkiego dnia, na końcu czasów, w którym sądzić nas będzie Sędzia Odwieczny, jest jeszcze pośrednia droga między niebem a piekłem. Nie jest to droga, która powoli prowadzi na wieczną zgubę, ale droga, która prowadzi do życia i szczęścia wiecznego.

Wesprzyj nas już teraz!

Kto grzechem ciężkim obarczony świat ten żegna, na wieki pozostanie dzieckiem zatracenia i wyrok na niego zapadnie już w chwili jego nieszczęsnej śmierci. Kto zaś w stanie łaski umiera, ten duszę swoją uratował na wszystkie wieki.

Od wolności od grzechu ciężkiego jednakowoż do wolności od najmniejszej skazy daleka jeszcze droga! Kto drogi tej tu na ziemi żyjąc nie przebył, po śmierci odbyć ją musi, zanim wejdzie do radości Pana; bo „nic nieczystego nie może wnijść do Nieba”.

Jaki więc jest los dusz nie zupełnie jeszcze czystych? Jedna rzecz jest pewna. Czas dobrowolnej pokuty a zatem i czas zasługi z śmiercią się kończy. Dusze, całkowicie jeszcze nie oczyszczone nie mogą stanąć przed obliczem Boga. Musi zatem istnieć jakieś miejsce, gdzie dusze te przygotować się mogą na wejście swoje do Nieba. Dusza taka nie może sama oczyścić się z błędów i uchybień, bo czas zasługi dla niej się już skończył. Cierpiąc może się tylko dać oczyścić przez łaskawą rękę Boga sprawiedliwego, i to tak długo, dopóki wszelki dług wobec Boga zaciągnięty zapłacony nie zostanie.

Cierpienia zaś duszy pokutującej są tak wielkie i straszne, że przewyższają wszelkie cierpienia ziemskie czy to cielesne czy też duchowe. Nie wiemy wprawdzie jakiego rodzaju są te cierpienia. Święty Paweł jednakowoż wyraźnie powiada, że „będą oczyszczeni jakby przez ogień”.

Wielu bardzo sprawiedliwych tą drogą oczyszczenia pójdzie. Jeżeli nie wszyscy aniołowie byli godni oglądać oblicze Boga; jeżeli święci drżeli na samą myśl o Sędzi przedwiecznym — jakżeby mógł zwykły człowiek stanąć przed Boskim Majestatem nie przeszedłszy ognia czyśćcowego!

Nauka o czyśćcu, to nauka bardzo poważna; ale mimo to wiele zawiera dla nas pociechy. Jeżeli nic nieczystego do Nieba wejść nie może, jakże moglibyśmy jeszcze cieszyć się nadzieją szczęścia wiecznego, gdyby po śmierci nie było dla nas miejsca oczyszczenia! Nauka o czyśćcu dla niejednego niedowiarka była przyczyną jego nawrócenia się, bo zrozumiał dobrze, że żaden chrześcijanin, chociażby najmniejszą plamą grzechową skażony, nie może stanąć przed obliczem Boga Najświętszego.

Poważna nauka Kościoła o czyśćcu wymaga też zastanowienia się, wyciągnięcia z niej dla nas korzyści. Chociaż dusze nieszczęśliwe same sobie pomóc nie mogą, to ty wiele dla nich uczynić możesz! Nie znajdziesz więcej uszczęśliwiającego sposobu, by wyświadczyć miłosierdzie, jak modlić się za dusze cierpiące. Nic nie zdoła większej ci sprawić radości jak świadomość, że przez twoje modlitwy, posty i zyskanie odpustów ulżyłeś w cierpieniach duszom i Niebo im otworzyłeś. Największa bowiem tęsknota tu na ziemi niczym jest w porównaniu z tęsknotą za Bogiem duszy w czyśćcu cierpiącej. A ty tak łatwo pomóc jej możesz!

Połącz dlatego swoją wiarę z miłością bliźniego i zastanów się nad mocą, jaką ci daje wiara święta. Dołącz do tego całą swoją miłość Boga! Bogu samemu przysługę uczynić możesz. Umożliwiasz mu prędzej dusze wybrane do siebie przyciągnąć, jakby tego dozwoliła odwieczna Jego sprawiedliwość.

Jaka błoga to myśl! Bóg twoim dłużnikiem! Szczęśliwy człowiek, który Boga sobie zobowiązuje! Bądź przekonany, że w swoim nieprzebranym miłosierdziu, z boską swoją szczodrobliwością wiele więcej ci Bóg odda aniżeli zasłużyłeś!

Jak wielka będzie wdzięczność dusz z czyśćca wybawionych! Z Nieba otaczać cię będą opieką. A kiedy ty w więzieniu czyśćcowym jęczeć będziesz, kiedy tam odpłacać będziesz dług swój wobec Boga zaciągnięty, prosić za ciebie będą Boga, abyś jak najprędzej był uczestnikiem szczęśliwości wiecznej. Nie możesz sobie wdzięczniejszych przyjaciół pozyskać nad dusze czyśćcowe, którym przez modlitwę pomożesz zapłacić dług Boskiej sprawiedliwości.

 

Szkoła Seraficka, z. 11, listopad 1934

(Pisownię uwspółcześniono)

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 251 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram