Trudno oprzeć się wrażeniu, że spotkania naszych Szczerskich i Waszczykowskich z wizytatorami z Waszyngtonu coraz żywiej przypominają dialog Rocha Kowalskiego z „wujem” Zagłobą – uważa Grzegorz Braun komentując wizytę zastępcy amerykańskiego sekretarza stanu w Polsce.
– Odwiedził nas ostatnio kolejny imperialny „rewizor” – pan Anthony (vel Tony) Blinken, zastępca amerykańskiego sekretarza stanu. Wpadł do Warszawy, żeby protekcjonalnym tonem pouczyć nas w sprawie „uchodźców-nachodźców”: „Europa powinna mówić w tej sprawie jednym głosem, a Polska ze względu na swoją historię i geografię rozumie, czym jest kryzys uchodźczy” – relacjonuje Braun w tygodniku „Polska Niepodległa”.
Wesprzyj nas już teraz!
Szczególną uwagę reżysera zwróciła strategia perswazji amerykańskiego dyplomaty oparta na przywoływaniu polskiej historii i „ludzkiej wspólnotowości”. Zdaniem Brauna sytuacja przypomina rozmowę bohaterów sienkiewiczowskiej „Trylogii”: pana Zagłoby z Rochem Kowalskim.
Aby jak podkreśla Grzegorz Braun „należycie docenić groteskową absurdalność uroszczeń i jednoczesną bezczelność imperialnego emisariusza”, twórca filmu „Towarzysz Generał” przywołuje słynną scenę, w której padają słowa: „Gdzie ojca nie ma, tam Pismo mówi: wuja słuchał będziesz”.
„Tak też właśnie na bezczelnego próbuje nas urabiać pan podsekretarz Blinken – powołując się na rzekomą wspólnotę doświadczeń swych przodków i imigrantów szturmujących dziś Europę, próbuje szantażować nas emocjonalnie” – pisze Braun.
Reżyser zwraca jednak uwagę, że obowiązek „otwartości na uchodźców” z Bliskiego Wschodu może okazać się w przyszłości zaledwie „mądrością etapu”…. kto wie, na kogo jeszcze przyjdzie nam się otworzyć w niedalekiej przyszłości – zwłaszcza jeśli latem choć w części zaczną się spełniać przepowiednie wygłaszane przez tak renomowanych proroków jak Mosze Kantor, prezes Europejskiego Kongresu Żydowskiego – zauważa Braun – Przypomnijmy, że ten ostatni, pod koniec stycznia bawiąc w Moskwie, żalił się Władimirowi Putinowi, że sytuacja Żydów w Europie jest najgorsza od czasów II wojny światowej (sic!), i straszył „brudną bombą” w rękach rezunów ISIS.
Źródło: polskaniepodlegla.pl
luk