Delegacja Kongresu Stanów Zjednoczonych przyleciała w niedzielę na Tajwan. To kolejny akt amerykańskiej obecności na wyspie zagrożonej przez Pekin.
Na początku sierpnia w Tajpej gościła spikerka Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych Nancy Pelosi.
Tym razem do stolicy Tajwanu przybył szef senackiej Podkomisji ds. Azji Wschodniej, Pacyfiku i Międzynarodowej Polityki Cyberbezpieczeństwa Edward John Markey, a także członkowie Izby Reprezentantów – John Raymond Garamendi, Alan Lowenthal, Don Beyer oraz Aumua Amata Coleman Radewagen.
Wesprzyj nas już teraz!
Według informacji podanych przez tajwańskie MSZ, członkowie delegacji spotkają się z prezydent Tsai Ing-wen, wezmą udział w bankiecie wydawanym przez ministra spraw zagranicznych Josepha Wu oraz spotkają się z parlamentarzystami z tajwańskiego Yuanu Legislacyjnego.
Podczas spotkań poruszone zostaną tematy takie, jak współpraca Tajwan-USA, bezpieczeństwo regionalne, handel i inwestycje, globalne łańcuchy dostaw, a także klimat.
“Kiedy Chiny wciąż dokonują eskalacji napięć w regionie, USA po raz kolejny wysyłają wysoką rangą delegację na Tajwan, dając wyraz silnego wsparcia i przyjaźni, która nie ugina się pod chińskimi groźbami.” – czytamy w oświadczeniu tajwańskiego MSZ, w którym resort dziękuje kongresmenom za wizytę.
W odpowiedzi na wizytę Pelosi Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza od 4 sierpnia prowadziła bezprecedensowe ćwiczenia wokół Tajwanu. W środę dowództwo chińskiej armii ogłosiło zakończenie manewrów, informując, że jej oddziały „z powodzeniem wypełniły” szereg misji wokół wyspy. Jednocześnie zapowiedziano, że armia ChRL będzie regularnie prowadzić tego rodzaju manewry, by utrzymać zdolność bojową.
Według ministerstwa obrony Tajwanu, w niedzielę 10 chińskich myśliwców naruszyło linię mediany Cieśniny Tajwańskiej, a sześć okrętów wojennych i 22 samoloty wojskowe prowadziły operacje w bliskiej odległości od kraju.
W odpowiedzi na powtarzające się naruszenia strona tajwańska wysłała swoje samoloty bojowe i okręty wojenne, by monitorowały sytuację. Włączone zostały systemy obrony przeciwrakietowej, wysłano również ostrzeżenia radiowe.
Komunistyczne władze w Pekinie uznają demokratycznie rządzony Tajwan za część ChRL i dążą do przejęcia nad nim kontroli, nie wykluczając przy tym użycia siły. Sprzeciwiają się też wizytom wysokiej rangi urzędników USA i innych państw demokratycznego Zachodu na wyspie.
Źródło: PAP
Pach