Śledztwo zostało wszczęte w dniu tragedii 10 kwietnia 2010 roku. Jest ono prowadzone w sprawie
„nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym”. Jest to kolejne przedłużenie postępowania, tym razem o 6 miesięcy do 10 października.
Wesprzyj nas już teraz!
Już w sierpniu 2011 r. zostały postawione zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych dwóm oficerom odpowiedzialnym za organizację lotu w zakresie wyznaczenia i przygotowania załogi do lotu. Cztery miesiące później prokuratura uzyskała ekspertyzę z nagrania z kokpitu Tu-154M. Nie znaleziono dowodów potwierdzających tezę o obecności tam dowódcy Sił Powietrznych gen. Andrzeja Błasika. Biegli uznali jednocześnie, że kokpit prawdopodobnie nie był hermetyczny, a drzwi do niego mogły być otwarte.
W 2011 roku biegli zbadali szczątki Zbigniewa Wassermanna, zaś w drugiej połowie marca tego roku dokonano badań ciał Przemysława Gosiewskiego i Janusza Kurtyki. Powodem ekshumacji były rozbieżności między dokumentacją sądowo-medyczną otrzymaną z Rosji a innymi dowodami. Jak informuje „Polskie Radio” Możliwe jest, spotkanie polskich i rosyjskich prokuratorów, prowadzących odrębne postępowania w sprawie katastrofy.
Nie wiadomo, kiedy miałoby dojść do przekazania wraku samolotu Polsce. Rosyjski Komitet Śledczy podkreśla niezmiennie, że maszyna jest dowodem również w jego śledztwie i powinna pozostać na terytorium Rosji do końca rosyjskiego postępowania.
Źródło: polskieradio.pl
luk