Dzisiaj

W czasach potwornego zamętu, kiedy nadchodzą nowi barbarzyńcy, musimy trzymać się Katechizmu. Trzeba nauczyć się na nowo odczytywać działania Boga w faktach i wydarzeniach – mówił w PCh24 TV ks. prof. Robert Skrzypczak.

Ks. prof. Robert Skrzypczak rozmawiał z red. Pawłem Chmielewskim o swojej najnowszej książce „Nadchodzą barbarzyńcy”, która ukazała się nakładem wydawnictwa „Esprit”.

Rozmowa zaczęła się jednak od niecodziennej daty. 18 grudnia 2023 roku Stolica Apostolska ogłosiła deklarację „Fiducia supplicans” o błogosławieniu par LGBT…

Wesprzyj nas już teraz!

Przechodzimy przez pewien wstrząs, pewne turbulencje. Czasami mam wrażenie, że to pragnienie zmiany paradygmatu może czasami przypominać próbę wymiany podwozia w tym momencie, kiedy jesteśmy rozpędzeni na autostradzie – bo czasy się bardzo zmieniają, ludzie się zmieniają w sensie gustów, postaw, pojęć, poglądów – powiedział ks. prof. Robert Skrzypczak.

– Fiducia supplicans, czyli dokument, który wyszedł z Dykasterii Nauki Wiary, jest przykładem zamętu. Pojawił się nagle tekst, który mówi o parach homoseksualnych. To jest termin używany raczej w języku medialnym albo socjologicznym. Zakłada nowomowę, inkluzywność. Co więcej, papież wielokrotnie mówił, że chodzi o błogosławienie pojedynczych osób, nie potwierdzał intencji błogosławienia par. Jednak w tekście jest coś innego. Nic dziwnego, że stoimy teraz w rozkroku. Niektóre środowiska przyjmują to jako kwintesencję dobrej nowiny. Chyba w pierwszą niedzielę Adwentu w Nowym Jorku została hucznie odprawiona tęczowa Msza święta. Pląsy ze sztandarami, flagami wokół ołtarza. Proboszcz dał „przepiękne świadectwo” swojego credo, to znaczy dokonał coming outu… – powiedział kapłan.

Pytany, co robić w tej sytuacji, odparł: trwać przy Katechizmie Kościoła Katolickiego.

Ja zawsze doradzam to, co słyszałem też od pewnego kardynała, który odwiedzał Polskę: Polacy, trzymajcie się Katechizmu. Kiedy łódź wejdzie na wzburzone fale, trzeba trzymać się masztu – wskazał.

Kapłan był pytany o projekt decentralizacji Kościoła, który zapisano w dokumencie finalnym Synodu o Synodalności z 26 października tego roku.

Mamy do czynienia z pewnym odchyleniem się wahadła, jeśli chodzi o tendencje teologiczne, które wybuchły po Soborze Watykańskim II. Wtedy istniał spór między postępowcami a tradycjonalistami. Jedni uważali, że Sobór okazał się tchórzliwy i nie postawił na przyszłość, drudzy, że poszedł za daleko. Ta nieledwie manichejska polaryzacja została stonowana przez Jana Pawła II i Józefa Ratzingera/Benedykta XVI. Zaproponowali skupienie się na głównych celach Kościoła. Udało się zafascynować katolików przekazywaniem kerygmatu, ideą nowej ewangelizacji, świętości… – wskazał.

Wielkie uderzenie przyszło 11 lutego 2013 roku, kiedy Benedykt XVI złożył rezygnację. – To był nie tylko wstrząs emocjonalny dla katolików, ale też wstrząs eklezjologiczny – dotyczący tego, jak rozumiemy Kościół, pewne zasady, które wydawały się niezmienne – powiedział.

Poddano w wątpliwość misję następcy św. Piotra, ideę czy zasadę trwania w powołaniu aż do końca. W Kościele obudziły się dawne podziały – dodał.

Gość PCh24 TV wyraził obawę, że pierwszym efektem obecnych turbulencji w Kościele może być postrzeganie go na świecie jedynie jako organizacji ludzi zajmujących się sobą.

Ks. Skrzypczak wskazał, że choć ważniejsze kwestie, takie jak prawda, źródło skuteczności Kościoła, to, kogo Kościół reprezentuje, i jaki obraz Boga pragnie ukazać światu, pozostają kluczowe, to pierwsze wrażenie może być takie, że Kościół koncentruje się na sobie. Zauważył, że ludzie, nawet ci słabo zaznajomieni z wiarą i tematami kościelnymi, słyszą nieustannie te same hasła: „władza”, „znaczenie”, „otwartość”, „zamkniętość”, a także „liturgia”.

Zadał retoryczne pytanie, kto, nie znając Chrystusa, przejmuje się liturgią. Przytoczył słowa prymasa Czech, który zauważył, że nawet najpiękniejsza procesja z Najświętszym Sakramentem w Pradze nie wzbudziłaby zainteresowania, gdyż trzeba wpierw przygotować ludzką wrażliwość, by rozpoznali w Najświętszym Sakramencie obecność Chrystusa i umieli uczestniczyć w adoracji. Podkreślił, że konieczne jest rozpoczęcie od świadectwa i głoszenia Chrystusa, od kerygmatu.

Zdaniem ks. Skrzypczaka skupianie się na synodalności, bez ukierunkowania na podstawowe treści wiary, przypominałoby sytuację, w której zamiast uczyć dzieci czytania i pisania, omawiano by jedynie programy edukacyjne i metody nauczania. Wskazał, że Kościół zużywa energię na kwestie wewnętrzne, tracąc siły na realizację swojej misyjnej roli.

Odnosząc się do pomysłów zmiany paradygmatu w podejściu do moralności seksualnej czy małżeńskiej, zauważył, że wprowadzanie do kościelnego języka pojęć takich jak gender, inkluzywność czy niebinarność, zapożyczonych z socjologii czy psychologii, przesłania podstawową misję Kościoła. Głównym zadaniem Kościoła jest głoszenie życia wiecznego i Jezusa Chrystusa jako zwycięzcy śmierci.

Podkreślił, że należy wprowadzać ludzi w wiarę poprzez kerygmat, a następnie w świat liturgii, modlitwy oraz sztuki życia chrześcijańskiego w kościelnej wspólnocie.

Jesteśmy w trakcie walki. To jest walka duchowa; ten rodzaj walki przez wielu specjalistów od naszego życia społecznego jest ignorowany. Dochodzi do cywilizacyjnego starcia, walki o przyszłość i kształt naszego życia, wzajemnych relacji, nadziei. W książce sięgnąłem po obraz barbarzyńców, bo mam wrażenie, że mamy dzisiaj do czynienia z powtórką z historii – podkreślił.

Mamy coś bardzo podobnego do tego, przez co Kościół i świat wiary chrześcijańskiej przechodził na przełomie IV i V wieku. Wtedy chrześcijańska Europa, rodzące się, świeże chrześcijaństwo, musiało zmierzyć się z najazdami barbarzyńców – ludów pogańskich. Ludów świetnie uzbrojonych, odważnych, pełnych impetu, które chciały podporządkować sobie świat – wskazał.

Na początku wyglądało to na zwykły wandalizm. Zresztą jedni z tych ludów nazywani są Wandalami – to właśnie z nimi walczył św. Augustyn w Hipponie. Ale w pewnym momencie coś się zmieniło. Całe dziedzictwo wiary – wynikające ze śmierci apostołów, z głoszenia Ewangelii, z przepowiadania kerygmatu, z inicjacji chrześcijańskiej, która tworzyła piękne wspólnoty i środowiska życia chrześcijańskiego – zostało zagrożone. Ci barbarzyńcy nie tylko niszczyli, ale zaczęli przenikać, próbując przejąć inicjatywę, bez zmieniania czegokolwiek w swoim myśleniu – dodał kapłan.

Dużo do myślenia dała mi kiedyś podróż do Włoch, na wyspę Torcello. To tam zaczęła się cywilizacja chrześcijańska w rejonie północnych Włoch – Wenecji i okolic. Na Torcello powstała pierwsza piękna chrześcijańska bazylika z baptysterium i niesamowitą mozaiką Sądu Ostatecznego, która do dziś zachwyca wyrazistością. Naprzeciwko wejścia do tej bazyliki stoi jednak tron Attyli. Kiedyś pozwoliłem sobie usiąść na tym tronie i próbowałem sobie wyobrazić, co mógł myśleć Attyla, patrząc na tę bazylikę. Dlaczego kazał tam ustawić ten tron? Dlaczego akurat tam? Wyobraziłem sobie, że siedząc naprzeciwko tej wspaniałej świątyni, myślał: „Co zrobić, żeby to było moje? Jak ją zburzę, to nic mi z tego nie zostanie. Muszę ją przejąć, żeby mi służyła – moim celom.” To właśnie jest największe niebezpieczeństwo barbarzyństwa – wskazał.

Paweł VI mówił o tym już w swoim czasie, gdy obserwował pierwsze paroksyzmy walk po Soborze. Nazywał to myślą zgoła niechrześcijańską, która przenika i dominuje nasz świat katolicki. I przed tym przestrzegał. To nie jest kwestia gustów w sztuce czy zmiany melodii piosenek. To jest kwestia naruszenia credo, które jest reinterpretowane na nowo, nieustannie. Dziś mamy do czynienia z podobnym najazdem barbarzyńców – przenikaniem wszystkich najważniejszych sektorów naszego świata – podkreślił ks. prof. Robert Skrzypczak.

– Potrzebujemy dziś odzyskać sztukę odczytywania Boga działającego przez fakty. O tym piszę w książce. Jako człowiek, który chce być wierzący, chce przyznawać się do Chrystusa, codziennie słucha Ewangelii, modli się, korzysta z klejnotów wiary i tradycji Kościoła katolickiego, wreszcie jako teolog, starałem się otworzyć oczy i użyć klawiatury – podkreślił kapłan.

Więcej w nagraniu.

https://www.youtube.com/watch?v=66HPQOHNxv8

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 35 886 zł cel: 500 000 zł
7%
wybierz kwotę:
Wspieram