Nawoływanie do nienawiści na tle rasowym – tak działalność graficiarzy, którzy w Krakowie wymalowali hasło „Każdy arab niech pamięta, dla nas Polska to rzecz święta” sklasyfikowała policja. Skończyło się na strachu. Okazało się, że choć niezbyt celnie dobrano miejsce wyrażania swoich poglądów, to jednak sam przekaz nie jest obraźliwy.
Zupełnie inaczej do sprawy podeszli policjanci, którzy w połowie września dokonali zatrzymania graficiarzy na gorącym uczynku. Sprawcy postanowili urozmaicić stadionowy mur przy ul. Głowackiego w Krakowie i wymalowali na nim spory napis: „Każdy arab niech pamięta, dla nas Polska to rzecz święta”. Obok hasła znalazł się też symbol jednego z krakowskich klubów piłkarskiej ekstraklasy oraz charakterystyczne znaki zakazu: przekreślony meczet oraz przekreślony napis ISIS.
Wesprzyj nas już teraz!
Policja zachowanie graficiarzy określiła jako pseudokibicowskie i ksenofobiczne. Występek musiał zostać oceniony dość krytycznie, bo w sprawie został zastosowany tzw. tryb przyśpieszony. W efekcie policyjne akta trafiły bezpośrednio do sądu. Ten uznał, że treści namalowane na murze jednak nie zawierają nienawistnych haseł. Przy okazji sprawcom udało się uniknąć odpowiedzialności za niszczenie mienia, gdyż właściciel muru nie zwrócił się o ściganie autorów malunku.
– Sąd nie przychylił się do postawionych zarzutów z uwagi na brak znamion przestępstwa zarówno w przypadku wandalizmu (budynek właściciela prywatnego, który nie zwrócił się z wnioskiem o ściganie, co świadczy o jego pośrednim przyzwoleniu na graffiti), jak i mowy nienawiści (sąd uznał, że treść na murze nie wyczerpuje znamion przestępstwa) – poinformował PCh24.pl zespół prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Postępowanie zostało umorzone.
Marcin Austyn