Zawetowanie przez Prezydenta Andrzeja Dudę ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa wywołało wielkie zakłopotanie wśród polityków partii rządzącej i opozycji, a także obywateli. W poniedziałkowe popołudnie pojawiła się informacja o możliwym zwołaniu nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu w przyszłym tygodniu.
Autorem „zamieszania” był Stanisław Karczewski marszałek Senatu. Zapytany przez dziennikarzy o taką ewentualność odpowiedział: „Może będzie”.
Wesprzyj nas już teraz!
Oliwy do ognia poniekąd dolał również Joachim Brudziński, wicemarszałek Sejmu. Napisał on na twitterze: „W związku z licznymi spekulacjami i pytaniami o nadzwyczajne posiedzenie Sejmu informuję, że nic mi o takim posiedzeniu nie wiadomo”. Tym wpisem otworzył pole do kolejnych spekulacji na ten temat.
Zdaniem komentatorów, gdyby do niego doszło, to wówczas w grę wchodziłyby trzy możliwości. Pierwsza: Prezydent przedstawiłby do tego czasu swój projekt ustaw o SN i KRS, które zostałyby poddane procedurze parlamentarnej. Druga: Prawo i Sprawiedliwość spróbowałoby poszukać możliwego wsparcia wśród parlamentarzystów i większością 3/5 odrzucić weto Prezydenta. Trzecia (najmniej prawdopodobna): rozpisano by nowe wybory.
Sytuacja wyjaśniła się w nocy, już po wygłoszeniu orędzi przez premier Beatę Szydło i Prezydenta Andrzeja Dudę. Wówczas głos, również na twitterze, zabrał Marek Kuchciński, marszałek Sejmu. „Szanowni Państwo, do 13 września br. nie jest planowane posiedzenie Sejmu”, poinformował.
Tym wpisem Kuchciński zakończył wszelkie spekulacje w tej sprawie. Decyzja ta ma się jednak nijak do licznych wypowiedzi działaczy PiS o pilnej potrzebie reformy wymiaru sprawiedliwości i systemu sądowniczego w Polsce. – Wymiar sprawiedliwości jest ostatnim szańcem sił postkomunistycznych i liberalnych. W tym jest ich cała nadzieja. Stąd zablokowanie całej reformy może być tak niebywale szkodliwe dla Polski, wręcz zabójcze dla procesu reform – podkreślił w poniedziałek Antoni Macierewicz, szef MON.
Skoro więc jest tak źle, jak mówi minister, to dlaczego reformę trzeba odłożyć na co najmniej kolejne dwa miesiące?
Źródło: interia.pl
TK