Przedstawicielka Stanów Zjednoczonych udała się do Chin, aby załagodzić napięte stosunki pomiędzy Pekinem i Waszyngtonem, a przy okazji nawoływać do… „walki ze zmianami klimatu”. – USA i Chiny dzielą poważne rozbieżności, które muszą być wyrażanie wyraźnie i wprost – powiedziała sekretarz skarbu Janet Yellen.
Yellen oświadczyła, że dziesięć godzin, które spędziła na rozmowach z wysokimi rangą chińskimi oficjelami „przyczyniły się do stabilizacji często burzliwych relacji”. Określiła te rozmowy jako „bezpośrednie, merytoryczne i produktywne”.
Przyznała, że Stany Zjednoczone i Chiny dzielą „poważne rozbieżności, które muszą być wyrażanie wyraźnie i wprost”. Poinformowała też, że wyraziła „poważne zaniepokojenie nieuczciwymi praktykami ekonomicznymi” Chin.
Wesprzyj nas już teraz!
– Ale prezydent Biden i ja nie patrzymy na stosunki między USA i Chinami jak na konflikt wielkich mocarstw. Uważamy, że świat jest dostatecznie duży, aby oba nasze kraje rozwijały się – dodała.
Yellen zaprzeczyła jakoby Waszyngton dążył do odizolowania się od chińskiej gospodarki dodając, że takie posunięcie byłoby „katastrofą dla obu krajów i destabilizowałoby cały świat”.
– Stany Zjednoczone chcą otwartej, wolnej i uczciwej gospodarki, a nie takiej, która zmusza kraje do opowiadania się po czyjejś stronie – oświadczyła Yellen. – Zdrowa konkurencja ekonomiczna jest możliwa jedynie wtedy, gdy przynosi korzyści obu stronom – dodała.
Yellen poinformowała, że przedyskutowała ze stroną chińską także kwestię wojny na Ukrainie, twierdząc, że „jest konieczne aby chińskie firmy nie dostarczały Rosji materialnego wsparcia dla jej armii, czy też pomagały w obchodzeniu sankcji”.
Wykorzystała również okazję, by dać wyraz propagandzie ekologizmu, wzywając Pekin do przyłączenia się do czegoś, co określiła „walką ze zmianami klimatu” na Ziemi.
Reuter zauważa, że obie strony starały się rozproszyć oczekiwania, że wizyta przyniesie jakieś przełomowe uzgodnienia. Podkreślano natomiast zalety bezpośrednich kontaktów.
Wizyta Yellen nastąpiła wkrótce po czerwcowej podróży do Pekinu sekretarza stanu Antony’ego Blinkena. Jeszcze w lipcu oczekiwany jest w Pekinie tzw. specjalny wysłannik USA ds. klimatu John Kerry.
Źródło: PAP