Śledzenie z własnej woli? Owszem i to dla „dobra planety”! Firma Doconomy we współpracy z ONZ i Mastercard opracowała specjalny projekt karty kredytowej „premium”. Jej zdaniem będzie sumowanie ilości dwutlenku węgla, jaka powstała dla wyprodukowania opłacanych nią zakupów. Jeżeli użytkownik przekroczy swój indywidualny „limit śladu węglowego” – w terminalu pojawi się komunikat „transakcja odrzucona”.
„Transakcja odrzucona! Osiągnięto limit emisji dwutlenku węgla” – taki komunikat pojawi się w aplikacji, która stanowi bazę dla działania opracowywanej właśnie karty kredytowej. Ramowa konwencja Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (UNFCCC) zaangażowała się projekt finansowy, którego autorzy deklarują chęć przeciwdziałania ociepleniu klimatu poprzez ograniczanie zakupów.
Jak tłumaczą konstruktorzy ,nowa technologia „łączy cenę zakupu produktu z wpływem na planetę mierzonym w kilogramach emisji, a następnie zaleca ilość CO2 do wyeliminowania – w praktyce ustalając w ten sposób cenę za emisję dwutlenku węgla”. Na rewersie karty znajduje się napis: „Biorę odpowiedzialność za każdą transakcję, której dokonuję, aby pomóc chronić naszą planetę”.
Wesprzyj nas już teraz!
Karta kredytowa Do Black „posiada miesięczny limit zapewniający, że będziemy trzymać się zalecanej przez ONZ do 2030 roku redukcji emisji dwutlenku węgla” – czytamy na stronie internetowej producenta. – Wszyscy musimy pogodzić się z pilną sytuacją i szybko przejść w kierunku bardziej odpowiedzialnej konsumpcji. Z Do Black nie ma już wymówek. Dzięki naszej współpracy z UNFCCC i Mastercard, Do umożliwi ludziom wniesienie wkładu w realizację celów redukcji emisji dwutlenku węgla w 2030 roku i później – mówi dyrektor generalna Doconomy, Nathalie Green.
Działalność firmy Doconomy nie ogranicza się do projektu „zielonej” karty płatniczej. Wspólnie z firmą Åland Index Solutions, ich ambicją jest nie tylko dostarczanie „ekologicznych” produktów finansowych, ale także inspirowanie zmiany „całego stylu życia” klientów.
Kartę kredytową limitującą ślad węglowy skrytykował redaktor naczelny serwisu Climate Depot, Marc Morano. – Ta karta kredytowa, monitorująca emisję CO2, będzie początkowo „dobrowolnym” środkiem bez „przymusu”. Ale jak długo minie, zanim ta karta CO2 otrzyma status przymusu od wielkich korporacji w zmowie z rządami? Biorąc pod uwagę, w jaki sposób działacze na rzecz klimatu stymulują covidowe lockdowny, możemy oczekiwać, że ta karta kredytowa stanie się obowiązkowa w przypadku „kryzysu klimatycznego”. Przygotujmy się na system punktacji społecznej w stylu chińskim w zakresie naszych osobistych nawyków związanych z wydatkami – komentował.
Źródło: lifesitenews.com
FO