Alicja Małecka-Mierzwa przez wiele lat była dyrektorem szkół w warszawskiej Białołęce. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w PRL była ona szefową wydziału wychowawczo-politycznego w Akademii Spraw Wewnętrznych – kuźni kadr SB.
Małecka-Mierzwa nie jest już dyrektorem w żadnej szkole. Przed sądem toczy się jej proces lustracyjny. IPN zarzucił jej bowiem, że skłamała w oświadczeniu. Nie wpisała w nim , że była funkcjonariuszem bezpieki. Jej proces rozpoczął się w środę, sąd nie zgodził się na utajnienie rozprawy.
Wesprzyj nas już teraz!
Małecka-Mierzwa od 1975 roku pracowała w MSW, a później jako referent techniki operacyjnej w Wydziale „T” SB KWMO w Tarnobrzegu. IPN twierdzi, że z pisanych przez nią raportów do przełożonych wynika, iż była funkcjonariuszem SB.
W czasach PRL lustrowana pracowała również w wydziale ds. nieletnich w milicji, a od 1988 roku była wykładowcą w katedrze nauk społeczno-politycznych Akademii Spraw Wewnętrznych w Legionowie. Była to kuźnia kadr komunistycznej bezpieki.
Małecka-Mierzwa nie zaprzeczyła przed sądem, że pracowała w SB. Uzasadniała jednak, że nikomu nie zaszkodziła dlatego nie wpisała tej informacji do oświadczenia lustracyjnego.
Źródło: „Gazeta Polska Codziennie”
ged