23 listopada 2023

Najświętsza Panienka zatriumfuje nad synodalnością. „Ta bitwa wymaga wierności Tradycji”

(Oprac. PCh24.pl/GS)

Kryzys w Kościele trwa od setek lat, ale synodalność to jego radykalne zaostrzenie. Trzeba w wierności niezmiennej nauce Kościoła przeciwstawić się synodalnemu oszustwu, „reformie” Kościoła, która ma doprowadzić do zdrady Tradycji. Nadchodzi już zwycięstwo Niepokalanego Serca Maryi. Bądźmy Jej wierni – zachęca Julio Loredo de Izcue, brazylijski działacz katolicki, współautor obszernej broszury „Proces Synodalny to puszka Pandory”.

Kryzys w Kościele katolickim w żadnym razie nie jest nowy, nie jest też konsekwencją wyłącznie II Soboru Watykańskiego. Jego korzenie sięgają dalej w przeszłość. Na płaszczyźnie teologicznej możemy znaleźć jego właściwe źródło w liberalnym katolicyzmie, poprzez modernizm i nouvelle theologie, aż do współczesnych błędów. Na płaszczyźnie społecznej te korzenie będą w lewicowym socjalnym katolicyzmie, przez «chrześcijański» socjalizm i teologię wyzwolenia, aż po współczesne tendencje progresywne. Mówimy zatem o procesie trwającym od stuleci – powiedział Loredo w rozmowie z portalem „Life Site News”. Jak dodał, jednym z myślicieli, którzy skrupulatnie prześledzili ten kryzys, był Plinio Corrêa de Oliveira.

Synod o Synodalności przyjmuje te destrukcyjne tendencje, zaostrza je i się na nich opiera. To nie jest wyizolowane wydarzenie, ale raczej krok – kluczowy – w zarysowanym wyżej procesie rewolucyjnym – dodał.

Wesprzyj nas już teraz!

Loredo przestrzegł przed zajmowaniem niewłaściwych postaw w obliczu tego kryzysu. – Wielu katolików czuje się zagubionych, zniechęconych, skołowanych; nie wszyscy reagują tak, jak trzeba. Niektórzy popadają w pokusę sedewakantyzmu. Inni oddają się pokusie apostazji. Większość zanurza się w obojętności, pozostawiając Kościół jego smutnemu losowi. Wszyscy oni są w ciężkim błędzie! Amicus certus in re incerta cernitur. To właśnie teraz nastał czas, w którym Święta Matka Kościół potrzebuje kochających i odważnych dzieci, które obronią ją przed zewnętrznymi i wewnętrznymi wrogami – podkreślił.

Wyzwaniem naszych czasów jest wierność. Musimy pozostać wierni wobec niezmiennego Kościoła. Musimy wykazać się wytrwałością silniejszą od burzy. To prawdziwe męczeństwo, o które prosi nas Boża Opatrzność – wskazał Loredo.

Dokument końcowy Synodu o Synodalności nie wymienia wprost takich kwestii jak ideologia LGBT czy kapłaństwo kobiet. Loredo stwierdził, że to zabieg celowy. – Magicy mówią, że bardzo łatwo jest ukryć słonia na scenie – trzeba po prostu sprawić, by wszyscy patrzyli w inną stronę, kiedy przeprowadza się trick. Podczas gdy wszyscy szukali kwestii LGBT i święceń kobiet i odczuli ulgę, gdy synteza synodalna o tym nie wspomniała, organizatorzy synodu zdołali przepchnąć skrycie słonia – czyli reformę Kościoła. A to przecież, swoją drogą, było głównym celem Synodu. Kwestie LGBT były poboczne – stwierdził. – Rzecznicy synodu mówią teraz, że tamte sprawy przyjdą jako konsekwencja. Najpierw trzeba wdrożyć w życie reformę Kościoła – dodał.

Dla mentalności synodalnej nic nie jest zdefiniowane, zamknięte albo stabilne. Wszyscy jest dopiero tworzone. To dlatego mówią o «procesie synodalnym». To nie jest synod. To jest trwający proces, w którym nic nie może uchodzić za pewne – wskazał.

Loredo zwrócił też uwagę na celową, strategiczną niejednoznaczność synodu. Jego organizatorzy mówią o „Ludzie Bożym”, który jest w równym stopniu „ożywiany” przez „Ducha”. – Nie należy tego racjonalizować. To będzie ideologią. To trzeba „poczuć”. Dlatego mówią o „doświadczeniu” oraz o „rozróżnianiu”. To „rozróżnianie” działania „Ducha” wytworzy konsensus wśród wiernych, który ukaże, co Duch Święty „mówi do Kościołów”. Księża w parafiach, biskupi i sam papież zostają zredukowani do „moderatorów” energii, która przepływa przez Lud Boży. Mamy zatem w pewnym sensie magiczny albo szamański rząd – podkreślił.

Zwrócił też uwagę na powiązanie z „Duchem” wszystkich „posług” w Kościele, które mogą „przepływać” do każdego. – Jeżeli zaakceptujemy taką eklezjologię, to nie można odcinać kobiet od jakichkolwiek pozycji w Kościele, czy to związanych z rządzeniem czy też z sakramentami. W tej logice nie możemy odmówić kobietom żadnego sakramentu, nawet sakramentu święceń – wskazał.

Logiką jest tutaj egalitaryzm. Rewolucja protestancka była wybuchem ducha egalitarnego i libertariańskeigo. Doprowadziło to do buntu przeciwko autorytetowi kościelnemu, wyrażanemu przez wszystkie sekty w formie odrzucenia monarchicznego charakteru Kościoła powszechnego, to znaczy w formie rewolty przeciwko papiestwu. Niektóre z bardziej radykalnych sekt odrzucały też to, co można byłoby nazwać wyższą arystokracją Kościoła, to znaczy biskupów, jego książąt. Inni odrzucali nawet hierarchiczny charakter kapłaństwa jako takiego, sprowadzając je do zwykłej delegacji ludu – podkreślił.

Podsumowując Loredo wskazał, że czasy wymagają wielkiej odwagi i wierności wobec niezmiennej Tradycji Kościoła. Trzeba sprzeciwić się synodalności, bacząc na nadchodzący świt triumfu Matki Bożej. – Najświętsza Panienka nam to obiecała, mówiąc w Fatimie: Na końcu moje Niepokalane Serce zatriumfuje!

Źródło: LifeSiteNews.com

Pach

Kard. Raymond Burke przestrzega: Za hasłem synodalności kryje się Rewolucja; to radykalna zmiana nauki Kościoła

Roberto de Mattei: Synod o synodalności to „puszka Pandory” o nieprzewidywalnych konsekwencjach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(9)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 251 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram