31 października 2021

Jerzy Wolak: Największy na świecie dar reformacji

(fot. pch24.pl)

Nie ma przypadków. A już zwłaszcza w datach. Chcąc pełniej zrozumieć znaczenie jakiegoś wydarzenia warto ustalić dzień i miesiąc, w których doń doszło. A potem skojarzyć je z innymi wydarzeniami spod tej samej daty. To bardzo poszerza perspektywę.

Marcin Luter opublikował swoje tezy 31 października. Czyli w Halloween. Przypadek? Skądże, raczej wymowny symbol. Nie wolno bowiem zapominać, że jednym z istotnych elementów stworzonej przezeń doktryny jest niewiara w świętych obcowanie. A odrzucenie tegoż dogmatu skutkuje podwójnie: negacją kultu świętych i zaniechaniem wszelkich praktyk pobożnościowych związanych ze zmarłymi.

Warto zauważyć, że żaden z poprawiaczy i rozwijaczy Lutrowej nauki, żaden z jej reformatorów i puryfikatorów nigdy nie zakwestionował tego jej punktu. Cały protestantyzm jednogłośnie potępia „zabobon czyśćca”, a co za tym idzie, nie podejmuje najmniejszego wysiłku, by w jakikolwiek sposób wpłynąć na los dusz, które opuściły ziemski padół, uznając go za przypieczętowany w momencie śmierci.

Wesprzyj nas już teraz!

I tak oto życie duszy, której cielesne opakowanie zaczyna trawić proces gnilny, przestaje interesować wiodących jeszcze fizyczną egzystencję. Nie odczuwając potrzeby zatroszczenia się o bliskich po tamtej stronie z wolna tracą oni z pola widzenia samo istnienie owej przestrzeni. W zasadzie trudno się dziwić – skoro nie potrzebują myśleć o szczegółach podróży, wkrótce przestają się przejmować samą jej ideą, by ostatecznie zapomnieć o celu drogi. Wtedy zaczynają kwestionować samo istnienie duszy. To dlatego protestantyzm tak szybko zaczął się ateizować.

Niezwykle ważną cezurą w dziejach protestantyzmu jest jego zaszczepienie na dziewiczym gruncie amerykańskim, gdzie wolny od wszelkich ograniczeń, jakie mimo wszystko pętały go na Starym Kontynencie, mógł swobodnie kształtować własną kulturę i ostatecznie wytworzyć protestanckie imperium zdolne narzucić ową kulturę całemu światu. A ileż w niej wrogości wobec wszystkiego co katolickie! Wspomnijmy choćby stosunek Bożego Narodzenia – w purytańskiej Ameryce świętowanie go było początkowo oficjalnie zabronione, a później, do połowy XIX wieku, traktowane z obrzydzeniem jako „osad papistowskiego bałwochwalstwa”. W podobny sposób – i nie gdzie indziej jak na amerykańskiej ziemi – zrodziło się Halloween.

Nie ma sensu doszukiwać się jego genezy w druidycznych wierzeniach pogańskich Celtów – nic w nich bowiem szczególnego, wszystkie wszak ludy pierwotne wizja nadchodzącej zimy napawała przemożnym lękiem (a do tego święta zmarłych celebrowały one wiosenną porą). Halloween jest zjawiskiem najzupełniej nowożytnym, wręcz nowoczesnym – jego korzenie sięgają nie głębiej niż do połowy XIX wieku, kiedy to do Stanów Zjednoczonych zaczęli masowo napływać katoliccy imigranci z Irlandii i Włoch przywożąc ze sobą własne praktyki religijne, między innymi świętowanie uroczystości Wszystkich Świętych, która podówczas (z ustanowienia piętnastowiecznego papieża Sykstusa IV) miała swoją oktawę i wigilię (zniesione przez Piusa XII).

To właśnie wigilię uroczystości Wszystkich Świętych wzięli za cel szyderstwa biali anglosascy protestanci – słowo Halloween jest niczym innym jak zwulgaryzowaną wersją oficjalnej angielskiej nazwy święta: All Hallows’ Eve. Jeśli kiedykolwiek przyjmowało ono formę łagodnej kpiny – w co raczej należy wątpić, gdyż jak pokazuje historia szyderstwo ze świętości zawsze rozkręca spiralę fanatyzmu – to dziś stanowi jawną manifestację złego ducha. I nie może być inaczej, gdyż szatan natychmiast szczelnie wypełnia sobą każde miejsce, z którego człowiek wyruguje Kościół Święty.

Halloween – diabelska gala duchów, wampirów, zombie, czarownic i innych demonów spod znaku wydrążonej dyni – jest dziś drugim co do popularności (po Bożym Narodzeniu) świętem na świecie. Ciesząc się niekwestionowaną pozycją w masowej kulturze współczesnego świata dzięki stałej obecności w filmie, literaturze, sztukach plastycznych i muzyce mocno tkwi w świadomości wielomilionowych rzesz ludzkich. Niezaprzeczalnie przoduje w gronie wszystkich możliwych darów reformacji.

Jerzy Wolak

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij