„Podczas, gdy angażujemy całą ludzkość, nadszedł czas, abyśmy wszyscy zabrali się do tej ciężkiej pracy” – apeluje amerykański miliarder Bill Gates, tłumacząc, że znajdujemy się w kluczowym momencie procesu przejścia na gospodarkę zeroemisyjną. Aby to osiągnąć, przekonuje, należy zacieśnić współpracę sektora publicznego i prywatnego, wprowadzić odpowiednie polityki na szczeblu międzynarodowym, oraz przeznaczyć niespotykaną w historii ilość publicznych środków na badania i innowacje.
„Wierzę, że zdołamy powstrzymać katastrofę klimatyczną” – przekonuje Gates w najnowszym filmie na swoim kanale. Jednak pomimo tego, że „innowatorzy są finansowani jak nigdy wcześniej”, „prywatne koncerny podejmują bardzo poważne zobowiązania”, a „rządy przegłosowują zaawansowane ustawy klimatyczne”, ludzkość wciąż emituje 51 miliardów ton dwutlenku węgla do atmosfery każdego roku. Dokładnie tyle samo, ile w momencie gdy Amerykanin zaczął na poważnie zajmować się walką z globalnym ociepleniem.
„Czas jednak ucieka” – zauważa, przekonując o niespotykanej skali czekającego ludzkość zadania. Jak podkreśla, obecne sieci energo-elektryczne oplatające cały świat budowano ponad sto lat. Dzisiaj natomiast, w ich miejsce należy postawić zupełnie nową infrastrukturę „w dużo krótszym czasie”.
Wesprzyj nas już teraz!
Aby obecne, zero-emisyjne technologie stanowiły konkurencję pod względem efektywności i ceny, należy wprowadzić odpowiednie polityki, dokonać niezbędnych inwestycji oraz postawić na innowacje. „Ostatecznie otrzymamy produkt, który nie będzie dużo droższy, za to bezemisyjny i zdolny do zaadoptowania przez cały świat” – przewiduje, roztaczając idealistyczne wizje.
Co więcej, ich użytkowanie – jak święcie przekonuje – leży „w interesie całego świata”.
Mimo, że rozmiar wyzwania może powodować „zniechęcenie”, Gates pozostaje optymistą. „Wymaga to niesamowitego partnerstwa, nawet większej ilości innowatorów, głębszego zrozumienia i zaangażowania ze strony rządów, biznesu i osób prywatnych” – zauważa.
„Podczas gdy [do tego zdania – red.] angażujemy całą ludzkość, nadszedł czas, abyśmy wszyscy zabrali się do tej ciężkiej pracy” – apeluje.
Amerykański biznesmen już nie w filmie, ale na swoim blogu nie omieszkał wspomnieć, że jego fundusz Breaktrough Energy Ventures (Przełomowe Technologie) przewodzi w wysiłkach na rzecz zapewnienia środków dla nowych innowacji. Od 2015 r. posiada w swoim finansowym portfolio ponad 100 firm zajmujących się opracowywaniem i produkcją zero-emisyjnych technologii. Tylko w ostatnich dwóch latach BEV oraz podobne fundusze przeznaczyły na ten cel 70 miliardów na ponad 1300 start-upów.
Natomiast jako przykład podjęcia wysiłku przez stronę rządową, Gates wskazuje przeforsowanie przez administrację Joe Bidena trzech kolejnych ustaw klimatycznych, zapewniających łącznie ponad 500 miliardów dolarów ulg podatkowych, gwarancji kredytowych i innych inwestycji w transformację energetyczną. Amerykanin przychylnie patrzy również na działania Unii Europejskiej, dążącej do osiągnięcia celu zera netto emisji CO2 do 2050 r. Jak podkreśla, w 2021 r. ogłaszając plan Fit for 55, UE podniosła jeszcze bardziej swoje cele klimatyczne, nie ustając w przenoszeniu założeń na proces legislacyjny.
Choć wojna na Ukrainie i związany z nią kryzys energetyczny zasiała zwątpienie w konsensus klimatyczny krajów członkowskich, Gates uważa, że porzucanie wysiłku klimatycznego na rzecz bezpieczeństwa energetycznego to droga donikąd. „Zero-emysijność i bezpieczeństwo energetyczne to dwie strony tego samego medalu. Innowacje w zakresie czystej energii to jedyny sposób na osiągnięcie któregokolwiek z nich” – przekonuje.
Rozpatrując problem z perspektywy technologicznej, Gates pomija swoje wcześniejsze rozważania na temat sposobów walki ze skutkami zmian klimatu, w której centralne miejsce zajmował czynnik populacyjny. Jak przekonywał jeszcze w 2010 r., dzięki odpowiedniemu zaangażowaniu w „nowe szczepionki, służbę zdrowia i działaniami w sferze urodzeń” uda się zmniejszyć wzrost populacji odpowiadający za 15 proc. emisji CO2.
Źródło: gatesnotes.com / ted.com
PR