Brzmi to nieprawdopodobnie, a jednak – pisze brytyjski „The Economist” – sekularyści wraz z ewangelikami i przedstawicielami innych ruchów antyrządowych zawarli porozumienie, by wspólnie przeciwdziałać nowej rządowej strategii „zwalczania ekstremizmu” Grupa „Brońmy wolności słowa” lobbuje wśród parlamentarzystów za odrzuceniem projektów ustaw, ograniczających wolność wypowiedzi.
Strategia przewiduje m.in. przyznanie niektórym instytucjom rządowym szczególnych uprawnień, zezwalających na zakazanie działalności „organizacji ekstremistycznych, które promują nienawiść i przyciągają ludzi do ekstremizmu, ograniczenie szkodliwych działań najbardziej niebezpiecznych osób i ograniczenie dostępu do pomieszczeń, które są wielokrotnie wykorzystywane do wspierania ekstremizmu”.
Wesprzyj nas już teraz!
Przedstawiciele rządu uspokajają, że uprawnienia nie będą mogły być wykorzystane przeciwko osobom prywatnym, głoszącym swoje poglądy lub osobom, wyrażającym swoje przekonania religijne.
Jednak Stephen Evans, dyrektor kampanii Krajowego Towarzystwa Świeckiego (NSS), jest przekonany, że uprawnienia będą nadużywane, ponieważ niezwykle trudno jest zdefiniować pojęcie „ekstremizmu”. Mówi, że jest ono „bardzo pojemne” i praktycznie każde działanie, kontestujące postępowanie władz czy niektóre ustawy, może być pod nie podciągnięte.
Projektowi zmian sprzeciwiają się ruchy protestanckie, które nie akceptują tzw. małżeństw homoseksualnych. Ich obawy wzrosły zwłaszcza po wypowiedzi byłego szefa kontrwywiadu, Jonathana Evansa, który przestrzegł, że nowa strategia uderzy także w organizacje religijne.
Strategii rządowej sprzeciwia się – poza sekularystami i chrześcijanami – nawet lobby homoseksualne i Partia Zielonych. Aktywiści i politycy twierdzą, że ludzie przestaną swobodnie wypowiadać się na wiele kontrowersyjnych tematów, obawiając się represji władz.
Program, zaprezentowany kilka dni temu przez premiera Davida Camerona przewiduje zatrzymywanie paszportów już 16 –latkom, którzy „mogą chcieć wyjechać i dołączyć do organizacji islamistycznych np. ISIS”.
Zakłada pozbawienie pracy osób „podejrzanych o ekstremistyczne poglądy”, które mają kontakt z dziećmi i młodzieżą. Zwalniani będą także ci, którzy „głoszą poglądy dzielące społeczeństwo brytyjskie”. Minister spraw wewnętrznych Theresa May zauważyła, że „ekstremiści pracują w zawrotnym tempie i skali, starają się podzielić nasze społeczności i powodują ogromne szkody”.
W przedmowie do dokumentu o nowej strategii, który nawiązuje do ataków terrorystycznych w Tunezji i w Paryżu, napisano, że jednym z największych zagrożeń obecnie jest ISIS. Państwo Islamskie w wyrafinowany sposób korzysta z Internetu i mediów społecznościowych, co doprowadziło do wyjazdu ponad 750 osób z Wielkiej Brytanii do Syrii i Iraku. Wskazano na aresztowanie 338 osób w ciągu ub. roku, w większości w wieku poniżej 20 lat, które zaangażowały się w działania organizacji terrorystycznych.
Nowa strategia ma pomóc budować „spójne społeczeństwo”, które nie podzieli „żadna ekstremistyczna ideologia”. Dlatego dostawcy internetowi „będą zachęcani do filtrowania „treści ekstremistycznych”.
Szkoły i inne placówki oświatowe oraz kulturalne mają nauczać i propagować „wartości brytyjskie”, a także „ochraniać uczniów przed ekstremizmem”. Departament Edukacji uruchomi nowy system interwencji w szkołach i na uczelniach. Pojawią się doradcy monitorujący przypadki „ekstremizmu”.
„Ekstremizm” ma być monitorowany także we wszystkich organizacjach charytatywnych, w samorządach lokalnych, w placówkach służby zdrowia, więzieniach, związkach wyznaniowych itp.
Rząd wygospodaruje środki na stworzenie specjalnej sieci, łączącej jednostki i organizacje w całej Wielkiej Brytanii, która będzie trudnić się zwalczaniem „ekstremizmu”.
Osoby, które w jakikolwiek sposób wspierać będę „ekstremizm” mają być pozbawione obywatelstwa brytyjskiego. Media, które będą propagować „ekstremizmy” mają być zamykane. Home Office uruchomi nowy program „deradykalizacji osób ekstremistycznych”.
Rząd mianem „ekstremizmu” określa cztery rodzaje zachowań: zachowania uzasadniające przemoc, nawet wtedy, gdy same grupy nie planują popełnić aktów przemocy; promowanie nienawiści np. antysemityzmu, islamofobii; odrzucające demokrację, zachęcające ludzi, by nie brali udziału w wyborach; promowanie „szkodliwych i nielegalnych praktyk kulturalnych”, takich jak przymusowe małżeństwa i okaleczanie żeńskich narządów płciowych.
Władze brytyjskie ostrzegają, że ekstremizm nie odnosi się wyłącznie do radykalizmu islamskiego. Mówi się także o poglądach „skrajnie prawicowych grup”. Przedstawiciele rządu brytyjskiego podkreślają, że „ekstremizm” odnosi się do wszystkich „przestępstw z nienawiści”.
Źródło: economist.com, chennel4com
AS