Jeden z liderów antyputinowskiej opozycji i lider partii narodowo-bolszewickiej Eduard Limonow, w artykule na łamach gazety „Izwiestia” winą za katastrofę smoleńską obarczył prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Limonow w swoim artykule nawiązał do nieprawdziwych doniesień „Izwiestii” z zeszłego tygodnia, jakoby Polacy domagali się wygospodarowania pod pomnik smoleński większego terenu, niż zajmuje Plac Czerwony.
Wesprzyj nas już teraz!
Przywódca narodowych bolszewików stwierdził, że samolot prezydencki rozbił się pod Smoleńskiem na skutek decyzji polskich władz o locie na uroczystości katyńskie. „3 lata temu po otrzymaniu od Rosji 'wszelkich możliwych przeprosin za tragedię katyńską’ polskie władze w pełnym składzie poleciały na miejsce. Mimo złej pogody prezydent polecił pilotom lądować na nieużywanym lotnisku, więc doszło do kolejnej tragedii” – możemy przeczytać w napisanym przez Limonowa felietonie.
Limonow idzie w swoim tekście jeszcze dalej. Stwierdził, że Rosjanie mogą przyznać Polakom plac pod pomnik, taki, jakiego żądają, pod warunkiem, że identyczny otrzymają w Polsce. Miałby tam, jak stwierdził Rosjanin, powstać pomnik czerwonoarmistów, których polscy „dziadowie uśmiercili w obozach koncentracyjnych”.
Limonow stoi na czele partii narodowo-bolszewickiej, która odwołuje się do postaci czy pism Lenina i Stalina.
Źródło: gazetaprawna.pl
ged