Epifania, z greckiego to tyle co objawienie, pokazanie. 6 stycznia obchodzimy święto Objawienia Pańskiego, objawienia nam Boga w ludzkim ciele, powszechnie nazywane świętem Trzech Króli. Przez ludzkie wcielenie Syna Bożego święto to przypomina nam o Bożym ojcostwie nas wszystkich. Malownicza scena trzech mędrców oddających w stajence pokłon nowonarodzonemu Jezusowi jednoczy wokół siebie katolików, protestantów i chrześcijan kościołów wschodnich. Epifania, Objawienie Boże skierowane jest do wszystkich ludzi na ziemi. Pojawienie się w Betlejem orientalnych gości mocno to podkreśla.
Bóg zrodzony na ziemi nie ma swego domu, jednak do nędznej groty oddalonej o dzień marszu z Jerozolimy, przybywają „mędrcy ze wschodu”. Do samej Jerozolimy wędrowali przynajmniej klika tygodni. Wschód w rozumieniu starożytnych Żydów i Rzymian to ziemie Persów, wyznawców odmiennej religii i twórców bardzo odmiennej kultury. Od zarania historii konkurowali oni z greckim zachodem. Pomiędzy tymi dwoma żywiołami rozgrywa się historia zbawienia w semickim narodzie Izraela, ale czy tylko w nim?
Wesprzyj nas już teraz!
Noe przez swych trzech synów Sema, Chama i Jafeta pozostawił nam dziedzictwo w trzech odmiennych żywiołach krwi, wskazując zarazem na różnorodność, jako coś dobrego. Temperamenty i kultury tych trzech grup ludzkich wyraźnie się różnią. Arabowie i Żydzi potomkowie Sema od północy, wschodu i zachodu sąsiadowali z ludami indoeuropejskimi – potomkami Jafeta a od południa z ludami Chamickimi zamieszkującymi Arykę. W praktyce ciągle mieszkamy w takim świecie. Konflikt Iranu (Persji) z Izraelem nieustanie elektryzuje cały świat.
W swej Ewangelii św. Mateusz opisując przybycie mędrców i ich spotkanie najpierw z Herodem a potem ze św. Rodziną (Mt, 2, 1-12) używa określenia „mędrcy” odróżniając ich od kapłanów i nauczycieli żydowskich zwanych „uczonymi w piśmie” lub „uczonymi ludu”. Kim byli Ci mędrcy? Byli poganami czekającymi na narodziny Mesjasza, osobowego Syna Bożego, jednej z osób Boga najwyższego, taka teologia była bliska perskim kapłanom. Oddając mu cześć i dary uczynili Jezusa bogiem nie tylko Żydów lecz również ówczesnej całej ludzkości. Nie bez powodu jednego z nich przedstawia się jako ciemnoskórego mędrca, Afrykanie też czekali na takiego mesjasza. Skoro prowadzeni gwiazdą, znakiem z nieba, poganie przyszli oddać pokłon zapowiedzianemu przez Dawida Zbawicielowi świata, to dlaczego król Żydów Herod Antypas wysłał do Betlejem żołnierzy, aby zabili wszystkie dzieci dla pewności, że zginie również Mesjasz
Żydów oczekiwany od tysięcy lat ?
Historia zbawienia to historia świata i ma długie tysiące lat. Perspektywa każdego ludzkiego życia jest w niej krótkim, ale ważnym momentem. Mamy ten przywilej, że z perspektywy tysięcy lat możemy patrzeć jak Bóg plecie nasze ścieżki, wystarczy otworzyć Pismo Święte. Bóg nie musi sie spieszyć, 300 lat przed narodzinami Jezusa dochodzi do podboju Azji przez młodziutkiego Aleksandra Macedońskiego uznanego przez współczesnych za boga. Błyskawiczny marsz greków zaczyna się na morzu Egejskim a kończy w środkowej Azji i w Indiach. Cały ten obszar na kilkaset lat będzie światem greckim. Aleksander pokładając cały swój los w sile armii i opiece greckich bogów jednak ulega mocy bestii jak Żydzi nazywali opancerzone słonie bojowe napotkane u hindusów. Gdy 350 lat później wyruszą do tego świata apostołowie wszyscy napotkani, nawet Żydzi, będą mówić i myśleć po grecku. Dobro, prawda, piękno w greckim umyśle są tym samym i stoją w opozycji w do równoważnych sobie: zła, brzydoty i fałszu. Świat jest dokładnie taki, jak opisany w Księdze Rodzaju, gdy był tworzony przez Boga, nie ma w nim miejsca na relatywizm. Dobro i zło są obiektywne i nie zależą od punktu widzenia.
Rządzący Judeą w czasie narodzin Jezusa Herod Antypas mówił po grecku, urodzony z matki samarytanki, wnuk babki arabki, był po ojcu potomkiem biblijnego Ezawa. Żył dobrze z kapłanami żydowskimi, nie negował boskości cesarza rzymskiego a religie swego narodu traktował jako sposób sprawowania władzy i źródło dochodów. W nadejściu Mesjasza widział zagrożenie dla swej kariery i dynastii. W dużej części elity żydowskie nie dostrzegały zupełnie duchowego wymiaru narodzenia Mesjasza.
33 lata później Jezus wydany przez Heroda a przesłuchiwany przez Piłata mówi: „Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd” (J 18.36). Wcześniej wzgardził nim Herod, bo nie zobaczył żadnego cudu. Żydzi czekali na herosa, który jak Aleksander rozgromi wszystkich ich wrogów i zapewni im wieczne królestwo na ziemi. Ale nie wszyscy tak myśleli, istotę zbawienia zrozumieli apostołowie a przed nimi Maryja, Józef, Elżbieta i jej mąż oraz późniejsi chrześcijanie. Było wśród wielu Żydów ale też wielu Greków, Persów, Arabów, Egipcjan, Galów, Normanów, Chińczyków, Mongołów, itd.
Mędrcy byli doskonale przygotowani do spotkanie ze Zbawicielem. Wiedzieli, że jako Król nie z tego świata w ludzkim ciele będzie potrzebował codziennego chleba i podarowali Dzieciątku złoto. Wiedzieli, że jest Najwyższym i Wiecznym Kapłanem i podarowali mu to co człowiek może podarować w takiej sytuacji: kosztowne kadzidła. Obdarowując go mirrą stosowaną do balsamowani zwłok w nadziei na zmartwychwstanie zapowiedzieli jego ludzkie cierpienie i śmierć oraz zmartwychwstanie.
Chrześcijaństwo stoi na dwóch dopełniających się filarach wiary i rozumu (Fides et ratio). Goście ze wschodu opisani są jako mądrzy i bogaci ludzie klękają w nędznej grocie przed dzieckiem prostych ludzi. Tak przez rozum i wiarę objawia się pokora przed bożym planem.
Paweł Klimczewski