Następca Angeli Merkel w Partii Chrześcijańskich Demokratów (CDU) Armin Laschet zamierza kontynuować (z niewielkimi tylko modyfikacjami) politykę zagraniczną obecnej kanclerz. Jest za utrzymaniem budowy rurociągu Nord Stream 2 jako kluczowej infrastruktury energetycznej kraju. Z kolei kandydatka na kanclerz z formacji Zielonych– partii szybko zyskującej w sondażach przed wrześniowymi wyborami do Bundestagu – Annaleny Baerbock twierdzi, że chciałaby zlikwidować sporny gazociąg.
19 maja Laschet wygłosił ważne przemówienie na temat polityki zagranicznej, potwierdzając chęć kontynuacji globalistycznej polityki kanclerz Merkel – aczkolwiek z pewnymi zmianami.
Zamierza dalej krytykować Rosję i Chiny za naruszanie praw człowieka, ale będzie to robił w taki sposób, by nie zaszkodzić interesom gospodarczym swojego kraju.
Wesprzyj nas już teraz!
Przemawiając na spotkaniu w Fundacji Konrada Adenauera związanej z CDU wezwał do „proaktywnej” polityki zagranicznej i powołania Rady Bezpieczeństwa Narodowego, która połączyłaby „wiedzę fachową całego rządu w decydujących momentach dla naszego kraju”.
Polityk desygnowany miesiąc temu na szefa CDU spodziewa się w najbliższych latach nasilenia szeregu niekorzystnych zjawisk, licznych kryzysów, cyberataków, pandemii itp. Dlatego zaapelował o „bardziej strategiczne” podejście do spraw międzynarodowych w celu budowania „lepszej odporności” Niemiec. Wskazał, że Berlin nie może ograniczać się jedynie do reagowania na kryzysy, ale musi działać wyprzedzająco.
W tym właśnie celu ma powstać Rada Bezpieczeństwa Narodowego przy kanclerzu, której członkowie będą gromadzić „wiedzę całego rządu w decydujących dla naszego kraju momentach”. Rada ta miałaby opracować i przedstawić w pierwszym roku urzędowania nowego kanclerza odpowiednią strategię bezpieczeństwa narodowego.
Już na samym początku przemówienia lider CDU zauważył, że zmieniły się dramatycznie warunki niemieckiej polityki zagranicznej m.in. wskutek rozwoju Chin, które zmieniają międzynarodową strukturę władzy. Tę strukturę zmienia także rewolucja technologiczna.
Niemcy muszą zareagować na tę „epokową zmianę” poprzez wypracowanie nowego podejścia, by stać się bardziej odporne na wstrząsy zewnętrzne, pandemie, cyberataki i kryzysy gospodarcze.
„Dekada modernizacji” ma pozwolić zachować zdolność do działania w stosunkach międzynarodowych.
Laschet zamierza kontynuować politykę swojej poprzedniczki w większości kwestii politycznych, zasadniczo nie zmieniając podejścia Berlina do Rosji, Chin czy USA. Jest gorącym orędownikiem dokończenia budowy spornego gazociągu Nord Stream 2, którym błękitne paliwo ma popłynąć z Rosji do Niemiec.
Kandydat CDU na kanclerza chce pogłębiać relacje gospodarcze z Chinami, które z jednej strony są „partnerem”, a z drugiej „konkurentem i rywalem”. Laschet chce szybkiej ratyfikacji umowy inwestycyjnej, którą UE zawarła z Pekinem – ku wielkiemu rozczarowaniu administracji Bidena – pod koniec grudnia ubiegłego roku.
Polityk skrytykował chińskie sankcje nałożone w odwecie na europejskich polityków za sankcje unijne wobec czterech chińskich urzędników oskarżanych o naruszenie praw Ujgurów. Ostrzegł, że dopóki sankcje nie zostaną zniesione, umowa nie będzie ratyfikowana. Domagał się „wzajemnego szacunku” i partnerskich relacji ze strony Chin.
W kwestii NATO Laschet uważa, że Berlin powinien zwiększyć wpłaty na obronność do 2 proc. PKB, chociaż zaznaczył, że będzie to trudne w najbliższym czasie ze względu na spustoszenie, jakoby w finansach publicznych spowodował koronakryzys. – Jednak nasze bezpieczeństwo i potrzeba uzbrojenia, wyposażenia Bundeswehry nie powinny znajdować się na końcu kolejki – komentował.
Polityk chce również dalszej pogłębionej integracji europejskie, by prowadzić ambitną politykę zagraniczną. Wskazał, że jest potrzeba stworzenia „rdzenia Europy”, sojuszu krajów, które będą zdeterminowane prowadzić w imieniu pozostałych państw UE ambitniejszą i silniejszą politykę zagraniczną.
Do tego „rdzenia” opartego na sojuszu francusko-niemieckim, mogą przyłączyć się inne kraje. Wskazał wreszcie na potrzebę zacieśniania więzów bezpieczeństwa z Wielką Brytanią po „brexicie” i chęć ożywienia stosunków transatlantyckich. Zmierza do jak najszybszego utworzenia „wielkiej strefy wolnego handlu” między Europą a Stanami Zjednoczonymi oraz silnej koordynacji polityki klimatycznej. Wszystko to ma służyć dalszej federalizacji świata i utworzeniu silnego globalnego zarządu. Apelował o reformę instytucji międzynarodowych, w tym oenzetowskich agend.
Berlin chce mieć jeszcze większy wpływ na unijną politykę zagraniczną i dlatego Laschet wskazał, że konieczna będzie reforma, by w kwestiach polityki zagranicznej UE możliwe było podejmowanie decyzji na zasadzie większości głosów. Odniósł się w ten sposób do węgierskiej blokady w sprawie niekorzystnego dla premiera Izraela Binjamina Netanjahu wspólnego oświadczenia UE, wzywającego do zawieszenia broni na Bliskim Wschodzie.
– Myślę, że musimy stopniowo przechodzić w kierunku głosowania większością kwalifikowaną w polityce zagranicznej – stwierdził.
Tak silnie forsowana przez obecny rząd niemiecki polityka klimatyczna, której także Laschet poświęcił sporo miejsca, ma pozwolić zbudować silny blok państw o podobnym systemie wartości i ekonomii.
Polityk nie przewiduje innej opcji polityki dla sąsiadów niż silniejszą integrację i pozbawianie ich suwerenności na rzecz rdzenia francusko-niemieckiego. Podkreślił także, że bezpieczeństwo Izraela pozostaje niemiecką racją stanu.
Laschet opowiada się za „pragmatycznym podejściem” do Rosji jako „partnera” UE. Popiera dokończenie budowy spornego rurociągu Nord Stream 2 sugerując, jak kanclerz Merkel, że to jest „projekt komercyjny”, a nie polityczny i bez rosyjskiego gazu Niemcy nie zdołają przeprowadzić transformacji energetycznej.
Wybory do Bundestagu zaplanowano na 26 września. CDU traci w sondażach na rzecz Zielonych.
Kandydatka Zielonych na szefową rządu, Annalen Baerbock, opowiada się za likwidacją gazociągu, który stanowi zagrożenie dla środowiska.
6 maja Baerbock również opowiedziała się za bardziej aktywną polityką zagraniczną i chce, by Niemcy „brały większą odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo”. Partia odżegnuje się od polityki pacyfistycznej. Polityk „Zielonych” odmiennie jednak niż rywal z CDU, nie jest skłonna do szybkiego zwiększania wydatków na obronność do poziomu 2 proc. PKB.
Źródło: euractiv.com / ft.com / kas.de
AS