26 lipca 2025

„Nasz głos może być słyszalny”. Sukces rodziców z Zabierzowa zainspiruje sprzeciw wobec „edukacji zdrowotnej”?

W piątek 25 lipca Rada Gminy Zabierzów przyjęła rezolucję, zwracającą uwagę na niebezpieczeństwa wynikające z wprowadzenia do szkół „edukacji zdrowotnej”. Uchwała to owoc pracy i determinacji rodziców, którzy postanowili samodzielnie przyjrzeć się nowemu przedmiotowi, a następnie ostrzec przed konsekwencjami, do jakich doprowadzi jego nauczanie. Ten sukces pokazuje, że nawet zaczynająca się od skromnej współpracy kilku rodziców aktywność może wnieść kluczowy wkład w życie społeczne. O kulisach ich pracy opowiadała w rozmowie z PCh24.pl mama dwójki dzieci Pani Agnieszka Gajewska.

– Wracam pamięcią do stycznia tego roku. Wtedy, obserwując szum medialny w związku z wprowadzeniem edukacji zdrowotnej my jako rodzice, ja jako mama dwójki dzieci chciałam sama sobie wyrobić zdanie na temat tego przedmiotu. To, co było zastanawiające to pośpiech i determinacja ministerstwa przy wprowadzaniu nowego przedmiotu mimo braku podręcznika, który podobno nie jest obowiązkowy, ale warto byłoby go mieć. Przy braku kadry, przy informacji, że dopiero we wrześniu tego roku mają pojawić się na zintegrowanej platformie edukacyjnej materiały dla nauczycieli. Pośpiech, przy tak wielu znakach zapytania dał nam już do myślenia – wspominała początki zaangażowania w problem edukacji zdrowotnej zaangażowana mama.

– My jako rodzice zadaliśmy sobie trud przeanalizowania materiałów, wytycznych, rozporządzeń dotyczących podstawy programowej, wypowiedzi minister Nowackiej i jej zastępczyni, które jasno wskazywały, w jakim kierunku zmierzał będzie nowy przedmiot. Zainteresowaliśmy się też osobą Pana Izdebskiego, stojącego na czele zespołu wprowadzającego nowy przedmiot – kontynuowała Pani Agnieszka Gajewska. To wtedy, jak zaznaczyła, rodzice natrafili na „wiele alarmujących sygnałów”.

Wesprzyj nas już teraz!

Najpoważniejsze zastrzeżenia rodziców wzbudził zamiar promocji tzw. różnorodności seksualnej w szkołach bez uwzględnienia jej rodzinnego wymiaru i związki polskiej podstawy programowej z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia na temat „Edukacji Seksualnej”.

Jak zaznaczyła mama dwójki dzieci, podobny program nie sprawdził się już w Anglii, Niemczech, Szwecji. Przeciwnie – przyczynia się tam do podejmowania przez młodych ryzykownych zachowań, wcale nie prowadząc do unikania m.in. niechcianych ciąż wśród nastolatek, czy spadku częstości występowania chorób przenoszonych drogą płciową. Pod tymi względami polskie społeczeństwo okazuje się znacznie lepiej wyedukowane. Po co ma zatem importować kiepskie rozwiązania, które okazały się nie skuteczne? To inne państwa powinny brać przykład z polski i rodzimego podejścia do wychowania, na przykład z niesłusznie zdeprecjonowanego WDŻ, uważa współautorka rezolucji Rady Gminy Zabierzów. –Wskaźniki eurostatu mówią, że Polska pod tym względem naprawdę dobrze sobie radzi – kwitowała. 

Wobec zasadnych obaw zaniepokojeni rodzice postanowili działać. – Stwierdziliśmy, że powinniśmy w większej grupie osób przedstawić nasze obawy, przedstawić dokładnie treść i nasze argumenty – wyjaśniła Pani Agnieszka Gajewska. Takie wydarzenie rzeczywiście udało się zorganizować w okolicznym domu kultury. – Było ono skierowane przede wszystkim do rodziców. Wielu osobom słowo edukacja zdrowotna dobrze się kojarzy i myśleli, że to będzie pogadanka o zdrowej diecie, zdrowym trybie życia i nie mieli pojęcia, z czym to się wiąże. Zaprosiliśmy też przedstawicieli gminy, dyrekcję i kuratorium oświaty. Patrząc na warunki Zabierzowskie osiągnęliśmy sukces, bo przyszło ponad 50 osób, paru radnych i Pani Wójt.

 Po spotkaniu rodzice zdecydowali dalej informować rodziców o zagrożeniach obecnych w pierwotnej i zmienionej później podstawie programowej „edukacji zdrowotnej”. Nie zatrzymali się jednak na tym.

Stwierdziliśmy, że zbierzemy w ramach inicjatywy obywatelskiej podpisy pod projektem rezolucji. Podobne projekty zostały wcześniej przyjęte przez Radę Powiatu Nowotarskiego, tatrzańskiego, czy Sejmik Województwa Podkarpackiego. Mam nadzieję, że będziemy inspiracją dla innych rodziców i dla innych osób, które chcą iść w nasze ślady. Chcemy pokazać, że nasz głos może być słyszalny. Musi on wybrzmieć, ponieważ w czasie wprowadzania tego przedmiotu przez ministerstwo nie było konsultacji społecznych przeznaczonych dla rodziców. Zostaliśmy pominięci. Do konsultacji zostały wydelegowane jedynie podmioty z listy Ministerstwa Edukacji. A przecież nikt nie zna swoich dzieci lepiej, niż rodzice, a strefa seksualna należy do najbardziej delikatnych – relacjonowała współautorka projektu rezolucji Rady Gminy Zabierzów.

Zapytana o najważniejsze wskazówki dla rodziców, którzy również chcieliby pokazać sprzeciw wobec seksualizacji w szkołach Pani Agnieszka Gajewska podkreśliła, że kluczowe znaczenie ma determinacja. – Nam się to udało, bo byliśmy konsekwentni. Konsultowaliśmy też z prawnikiem jak ująć tekst rezolucji, aby został przyjęty i spełniliśmy wymogi formalne. (…) Kluczowe jest stworzyć sobie grupę kilku osób, nawet czterech, czy pięciu, które będą zaangażowane i poświęcą nieco własnego czasu, aby przenalizować rozporządzenia, dokumenty i wytyczne i, które zaangażują się lokalnie. Ważna jest współpraca z instytucjami, na przykład parafiami, żeby rozgłaśniały problem i pomogły organizować spotkania. Wymaga to czasu i podziału zadań, jednak nie poddawanie się i poszukiwanie sprzymierzeńców może przynieść sukces – zaznaczała matka.

– Dzięki przyjęciu rezolucji nasz głos zostanie skierowany do najważniejszych instytucji państwowych: Prezydenta RP, Marszałka Sejmu i Senatu oraz Rzecznika Praw Dziecka. Ma to olbrzymie znaczenie, bo sądzimy, że projekt „edukacji zdrowotnej” nie zatrzyma się na formule nieobowiązkowej, ale będzie szedł dalej. Musi zatem zostać zbadany pod kątem zgodności z konstytucją, pod kątem delegacji ustawowych, które nakładają obowiązek promowania wartości rodzinnych  podkreślała Pani Agnieszka Gajewska.

Jak dodała, nawet gdyby radni zagłosowali inaczej, wysiłek wciąż byłby wart podjęcia. – Warto było podjąć tę inicjatywę, aby jak największa liczba osób mogła zgłębić prawdziwe założenia „edukacji zdrowotnej”, szczególnie przed tym, jak zacznie być nauczana. Pozwoli to rodzicom świadomie zdecydować o ewentualnym zapisaniu dziecka na ten przedmiot – zaznaczyła matka.

Źródło: PCh24.pl

FA

Przeciwko deprawacji dzieci w szkołach! Odważna decyzja radnych podkrakowskiej gminy

Edukacja zdrowotna szkodzi! Mocne stanowisko katolickich lekarzy wobec postawy NIL

Edukacja zdrowotna to w rzeczywistości edukacja seksualna. MEN manipuluje świadomością rodziców i dzieci

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(3)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie