– Nasze zapasy są na tyle duże, byśmy mogli dziś czuć się bezpieczni – mówił podczas wywiadu z Interią prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Jednocześnie Michał Kuczmierowski uważa, że poważniejsze tąpnięcie gospodarki związane z inflacją i drożyzną dopiero przed nami.
Jak dowiadujemy się z opublikowanego na łamach Interii wywiadu z prezesem Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, państwo polskie posiada zasoby surowców energetycznych, które pozwolą mu przetrwać ewentualną „czarną godzinę”. –Zapasy gazu przekraczają 30 dni, a w przypadku paliw płynnych to około 90 dni (…) To wystarczająco, by w sytuacji kryzysowej podjąć w odpowiednim czasie odpowiednie działania – zapewniał Michał Kuczmierowski.
Rozmówca interii przyznał jednocześnie, że prognozy ekonomiczne nie są optymistyczne. Cały czas drożeją paliwa, zapotrzebowanie wzrasta, a dostęp do węglowodorów maleje. Na sytuację gospodarczą negatywnie wpływa również stale nasilająca się inflacja, która w ocenie prezesa RARS-u jest „gigantycznym problemem”. Przekłada się na wzrost wymagań płacowych pracowników oraz windowanie kosztów transportu. – Można się spodziewać, że prawdziwy kryzys przed nami – komentował Kuczmierowski.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak ujawnił rozmówca dziennikarza Interii, Łukasza Szpyrki, pod nadzór agencji rezerw strategicznych mają przejść w najbliższym czasie zasoby paliw kopalnych każdego rodzaju. Ropa naftowa, węgiel, wodór i gaz zostaną objęte systemem zapasów obowiązkowych. W tej chwili trwa gromadzenie surowców.
Obecnie instytucja zajmuje się zasobami szczepionek i moderuje zarządzanie preparatami przeciwko COVID-19. Jak poinformował Kuczmierowski, Polska nie potwierdza kolejnych dostaw, więc nowe partie produktów nie trafią do kraju. Dotyczy to również zakontraktowanych już szczepionek Pfizera. Priorytetem agencji jest odsprzedanie nadmiarowych dawek. 14 milionów z nich zakupiły już kraje Azji i Afryki. W ocenie prezesa RARS-u zainteresowanie kupujących jest umiarkowane.
Źródła: wydarzenia.interia.pl
FA