Przedstawiciele NATO wykluczają ewentualność jakoby naruszenie przestrzeni powietrznej Turcji przez rosyjski samolot było dziełem przypadku. Ich zdaniem Rosja nie przedstawiła żadnych dowodów obalających oskarżenia. Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg określił działania rosyjskie jako niemożliwe do zaakceptowania. Podkreślił, że Sojusz Północnoatlantycki traktuje je „bardzo poważnie” i zauważył, że tego typu przypadki mogą „stworzyć niebezpieczne sytuacje”.
Federacja Rosyjska twierdzi, że sobotnie naruszenie tureckiej przestrzeni powietrznej przez rosyjski samolot było wynikiem złej pogody, a także, że sytuacja ta trwała krótko. Jednak NATO jest odmiennego zdania.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem Turków prowokacje miały miejsce także w niedzielę, gdy niezidentyfikowany Mig-29 namierzał tureckie samoloty. Według analityków tym razem był to samolot sprzymierzonych z Rosją legalnych władz Syrii. Z kolei w poniedziałek niezidentyfikowany myśliwiec namierzał osiem tureckich samolotów. Ponadto systemy rakietowe znajdujące się w Syrii namierzały przez ponad cztery minuty tureckie samoloty.
Turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan stwierdził, że atak na Turcję oznaczać będzie atak na NATO. Przestrzegł przed traceniem „przyjaciela”, jakim była Turcja. We wtorek według mediów Rosjanie zaatakowali rejony zabytkowego miasta Palmira, jednak Rosja odrzuca te oskarżenia. Moskwa twierdzi, że współpracując z syryjskim władzami zwalcza „wszystkich terrorystów”. Państwa NATO oskarżają Rosję, że swoje ataki koncentruje na umiarkowanych rebeliantach, walczących z rządem Asada.
W ostatnich latach miały już miejsce incydenty syryjsko-tureckie. W 2012 r. tureckie samoloty zastrzeliły syryjskiego Miga-23, po tym jak przedostał się on do tureckiej przestrzeni powietrznej.
Źródło: bbc.com
mjend