Rosja i Islamskie Państwo to dwa główne zagrożenia dla bezpieczeństwa Zachodu – tak twierdzi szefostwo NATO. Jednak – wg sekretarza generalnego Andersa Fogha Rasmussena – z Rosją trzeba prowadzić negocjacje polityczne, a przeciwko islamistom trzeba użyć siły.
W przemówieniu wygłoszonym 15 września br. na spotkaniu w think tanku Carnegie Europe w Brukseli Rasmussen powiedział: – Rosja postrzega NATO i Zachód jako swoich przeciwników. Od zakończenia zimnej wojny depcze wszystkie zasady i zobowiązania, które podjęto dla zagwarantowania pokoju w Europie i poza nią…począwszy od Mołdawii przez Gruzją, a na Ukrainie kończąc.
Wesprzyj nas już teraz!
Rasmussen dodał, że Moskwa stara się wykorzystać każdą okazję, by podważać „zachodnie wartości”. Mimo to – zdaniem szefa NATO – z Rosją należy rozmawiać i szukać politycznego rozwiązania problemów.
Polityk określił konflikt Rosji z Zachodem jako „nową bitwę między tolerancją a fanatyzmem, między demokracją a totalitaryzmem, pomiędzy otwartymi i zamkniętymi społeczeństwami”. Wezwał do „walki w obronie wolności w tej nowej epoce niepokojów i rewizjonizmu”. Dodał jednak, że jest przeciwny wykorzystaniu siły przeciwko Rosji, ponieważ jest przekonany, iż Moskwa nie stanowi „realnego zagrożenie dla sojuszników NATO”.
Inaczej jest w przypadku ISIS. Rasmussen uważa, że walka z dżihadystami powinna być podjęta natychmiast przez „koalicję chętnych” wewnątrz NATO, do której włączyły się: Dania, Francja, Niemcy, Włochy, Wielka Brytania, Australia, Kanada, Turcja, a także Polska. Kraje te muszą jego zdaniem powstrzymać ludobójstwo w Iraku i Syrii. Islamiści bowiem naruszyli podstawowe zasady Karty Narodów Zjednoczonych i walkę z nimi należy traktować jako „samoobronę”.
Rasmussen zaapelował do ONZ o podjęcie odpowiednich decyzji i kierowanie odbudową Iraku po wojnie w taki sposób, aby zapobiec „tego rodzaju zaburzeniom, jakie pojawiły się w Libii po obaleniu przez sojuszników NATO starego reżimu”.
Źródło: worldaffairsjournal.org., AS.