27 marca 2023

Nawet Harari ostrzega przed sztuczną inteligencją. Po co?

(fot. Nicolas Maeterlinck / Zuma Press / Forum)

„Nauczmy się panować nad A.I., zanim A.I. zapanuje nad nami”, przestrzega najpopularniejszy futurolog świata. Tymczasem jeszcze kilka lat temu przekonywał, że w „hakowaniu ludzi” i oddawaniu kontroli w ręce wszechwiedzących algorytmów nie ma nic złego.

Futurysta upatrujący w technologii szansy na wyciągnięcie człowieka na wyższy poziom ewolucji, z osiągnięciem nieśmiertelności włącznie, zadał niespodziewany cios jej czołowym dostarczycielom. Człowiek, który w „21 lekcjach na XXI wiek” praktycznie wzywał rządy do oddania korporacjom technologicznym części swoich kompetencji, dzisiaj gani je za obecny wyścig w dziedzinie chat-botów A.I.

Jego zdaniem, komercyjna rywalizacja w upowszechnianiu przełomowych rozwiązań, pozbawiona odpowiedniej kontroli i regulacji, może zagrażać samemu istnieniu człowieka. Zdolność sztucznej inteligencji do manipulowania i generowania języka, czy to za pomocą słów, dźwięków czy obrazów, oznacza, że „można teraz hakować i manipulować system operacyjny cywilizacji”.

Wesprzyj nas już teraz!

„Co oznaczałoby dla ludzi życie w świecie, w którym duży procent opowieści, melodii, obrazów, praw, zasad i narzędzi jest kształtowany przez pozaludzką inteligencję, która wie, jak z nadludzką skutecznością wykorzystywać słabości, uprzedzenia i uzależnienia człowieka?” – pyta. „W grach takich jak szachy żaden człowiek nie może mieć nadziei na pokonanie komputera. Co się dzieje, gdy to samo dzieje się w sztuce, polityce czy religii?” – dodaje.

Roztaczając wizje rodem z Termiatora czy Matrixa, Harari przekonuje, że pozostało nam niewiele czasu by „zapanować nad A.I., zanim ona zapanuje nad nami”. Dlatego wraz z współpracownikami z Center for Humane Technology apeluje do światowych przywódców, aby „zareagowali na ten moment adekwatnie do poziomu wyzwania, jakie przedstawia”.

Bujać to my

Apel Harari’ego zdaje się dowodzić rozczarowania szlachetnymi intencjami wielkich korporacji. Tak zwana społeczna odpowiedzialność biznesu, w której taką ufność pokładał izraelski historyk, okazuje się jednym wielkim mydleniem oczu. Kiedy w grę wchodzi gry – dosłownie – władza nad światem, wielki biznes nie zwraca najmniejszej uwagi na pseudoekologiczne i socjalistyczne bajania.

Natomiast podające w tekście sformułowanie, że twórcy Chat-GPT czy GPT-4 muszą podlegać podobnym regulacjom, co „firmy farmaceutyczne podlegające rygorystycznym kontrolom bezpieczeństwa” dowodzi albo kompletnej naiwności, albo faktu, że Harari et concortes przespali gdzieś ostatnie trzy lata bez dostępu do świata zewnętrznego.

Kiedy okazuje się, że BigTech w zasadzie dzierży klucze dalszego rozwoju cywilizacji, autorowi Sapiens nie pozostaje nic innego jak słać rozpaczliwe apele do wielkich tego świata. Mając świadomość przestarzałości obecnych demokratycznych instytucji, wzywa do „kupienia czasu” potrzebnego na wyrwanie się z XIX – wiecznej mentalności i doszusowanie do standardów wyznaczonych przez nowoczesne technologie.

Choć w samym tekście nie padają żadne konkretne propozycje, znamy odpowiedź Harari’ego na wyzwania stwarzane przez rozwój sztucznej inteligencji. To wcale nie próba poskromienia czy ujarzmienia postępu, ale podporządkowanie go nowoczesnym systemom politycznym, budowanym na gruzach państw narodowych i cementujących je religii monoteistycznych. Nieuchronny techno-totalitaryzm, przyczyni się do rozwoju ludzkości, tylko jeżeli zostanie zaprowadzony na poziomie globalnym, przez ośrodki już dawno wyzwolone od takich „mitów” jak Bóg, naród a nawet prawa człowieka.

Choć teraz Harari stroi się w piórka demokraty, spod skrojonego na potrzeby amerykańskiego czytelnika płaszczyka wyłania się radykalny ewolucjonista, odsyłający „opowieść liberalną”, wybory parlamentarne, a nawet samą wolną wolę na śmietnik historii. Autor Homo Deusa, przestrzega nie tyle przed totalitarnymi możliwościami sztucznej inteligencji, co przekazaniem władzy nad nimi w niepowołane ręce. A mogą być to dłonie zarówno „krwiożerczych kapitalistów” jak i polityków uważających człowieka za Dziecko Boże, a nie „zwierzę do zhakowania”.

Piotr Relich

 

Homo Deus – czyli od ubóstwienia do destrukcji człowieka

Kontrola „wchodząca pod skórę” obywateli. Harari o roli tzw. pandemii w planach globalistów

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij