Po pół roku więzienia, ośmioro chrześcijan oskarżonych w Nepalu o prozelityzm, zostało wypuszczonych na wolność. Sędzia tamtejszego sądu stwierdził, że nie przedstawiono przeciw nim wystarczających dowodów i nie stwierdzono faktu nawracania na siłę. Wśród aresztowanych, a obecnie zwolnionych było 7 katolików i pastor protestancki.
Komentując wyrok, wikariusz apostolski Nepalu bp Paul Simick stwierdził w rozmowie z agencją misyjną AsiaNews, że wierni nie złamali prawa. – Wierzymy w praworządność, a ogłoszone orzeczenie jasno wykazało, że ludzie ci nie zrobili nic nielegalnego. Świecka konstytucja winna pozwalać każdemu na praktykowanie swojej wiary – powiedział. Z kolei sekretarz generalny Federacji Narodowych Organizacji Chrześcijan Nepalu C.B. Gahatraj oświadczył, że „oskarżenia były fałszywe i decyzja sądu tego dowiodła” dodając, iż „oskarżeni jedynie opowiadali dzieje Jezusa”.
Wesprzyj nas już teraz!
Cała sprawa sięga 9 czerwca, gdy policja zatrzymała siedmioro katolików, zarzucając im rozpowszechnianie chrześcijańskich materiałów religijnych wśród dzieci ze szkoły w miejscowości Dolakha na północy kraju. Dokładnie 5. dni później. władze poleciły aresztowanie również pastora Pakhrina, podejrzanego o związki z katolikami oskarżanymi o prozelityzm.
Nowa konstytucja Nepalu z września 2015, każdy przejaw działalności ewangelizacyjnej uznaje za prozelityzm i jako taki jest on zakazany. Jeden z policjantów, którzy zatrzymali wspomnianych chrześcijan i postawili ich przed sądem wyjaśnił, że funkcjonariusze otrzymali doniesienie od jednej z osób, iż ludzie ci głosili Ewangelię i siłą zmuszali dzieci do czytania opowieści o Jezusie. Pomimo niedostarczenia wystarczającej ilości dowodów, podejrzani spędzili w więzieniu, aż 6. miesięcy.
Źródło: KAI, PCh24.pl
POz