Uznawane przez hiszpańskie władze za nielegalne, referendum w sprawie autonomii Katalonii odbędzie się, ale wkrótce przekonamy się w jakiej formie. Lokale wyborcze zostaną otwarte o godz. 9.00, jednak wiadomo, że władze chcą powstrzymać plebiscyt. Stąd od rana przed lokalami ustawiały się kolejki chętnych do udziału w referendum.
Katalończycy chcą głosować. Jak podało rmf24.pl, nastroje są skrajne – albo ktoś zdecydowanie jest za pozostaniem w Hiszpanii, albo jest pewien, że Katalonia powinna iść swoją własną drogą. Niezdecydowanych jest garstka. Stąd też na ulicach panuje dość napięta atmosfera.
Wesprzyj nas już teraz!
Nastroje podsycają władze w Madrycie, które nie uznają referendum i do ostatnich chwil podejmują działania, by je zablokować. Władze zakazały wykorzystania do referendum budynków publicznych. Dlatego najpewniej nie uda się więc otworzyć wszystkich lokali wyborczych. W obawie przed takim scenariuszem, przed komisjami od rana ustawiały się kolejki wyborów, którzy chcą oddać swój głos. Do Barcelony zostały ściągnięte dodatkowe siły policyjne.
Mimo utrudnień, regionalny kataloński rząd zapowiedział, że głosowanie odbędzie się w ponad 2300 lokalach wyborczych.
Po otwarciu lokali wyborczych – jak donoszą hiszpańskie media – doszło do utarczek z policją, która wkroczyła do niektórych lokali i skonfiskwoała urny i karty wyborcze. Funkcjonariusze podczas starć z tłumem użyli gumowych kul. Są ranni.
Źródło: rmf24.pl
MA