„Coraz bardziej niepokojące stają się wypowiedzi izraelskiego premiera, Beniamina Netanjahu. (…) Przedstawił on konflikt z Palestyńczykami w perspektywie religijnej, widząc w zniszczeniu Hamasu dopełnienie biblijnego posłannictwa Izraela”, pisze na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Dariusz Wieromiejczyk.
Netanjahu, jak przypomina publicysta, oznajmił izraelskim żołnierzom, że uczestniczą „w zmaganiach będących częścią walki toczonej przez Izrael od trzech tysięcy lat. Walka ta przedstawiana jest przez izraelskiego premiera w kategoriach uniwersalnego starcia sił dobra z siłami zła”.
„Używanie w polityce pojęć zaczerpniętych z języka religijnego i przedstawianie współczesnych konfliktów międzynarodowych w kontekście zapisanej w Bożym planie ostatecznej konfrontacji absolutnego zła z najwyższym dobrem obecne było dotąd raczej w świecie islamu. Ludziom Zachodu podawano je za dowód jego irracjonalności i fanatyzmu”, wskazuje autor „Do Rzeczy”.
Wesprzyj nas już teraz!
„Beniamin Netanjahu cieszy się, także w swoim kraju, opinią polityka nadzwyczaj cynicznego i pozbawionego skrupułów. Stoi on na czele społeczeństwa zlaicyzowanego, którego większość obywateli przedstawia się jako osoby niereligijne lub przekonani ateiści. Mobilizowanie wojennych emocji pod hasłem odpłacenia Amalekowi za jego biblijne przewinienia wydaje się zabiegiem wyjątkowo niebezpiecznym. Uniemożliwia ono negocjacje i uzasadnia działania, których usprawiedliwić nie mogą ani współczesny prorok, ani tym bardziej premier”, podsumowuje Dariusz Wieromiejczyk.
Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”
Ukraina w cieniu Izraela? Waszyngton nie wie, która wojna jest ważniejsza dla interesów USA
Armia izraelska odcięła miasto Gaza od reszty terytorium i ostrzeliwuje je ze wszystkich stron