Nowe naloty Izraela na Strefę Gazy były „dopiero początkiem” – ogłosił we wtorek wieczorem premier Izraela Benjamin Netanjahu. Żydowski zbrodniarz przekonywał, że „presja militarna” na palestyński Hamas jest niezbędna, by uwolnić zakładników. We wtorek w izraelskich nalotach na Strefę Gazy zginęło ponad 400 osób.
Nic nie powstrzyma Izraela przed osiągnięciem wszystkich celów wojny – podkreślił szef rządu w telewizyjnym przemówieniu do narodu. Netanjahu wielokrotnie zapowiadał wcześniej, że celem Izraela jest likwidacja potencjału militarnego Hamasu i jego zdolności do rządzenia w Strefie Gazy oraz doprowadzenie do uwolnienia wszystkich uprowadzonych.
Ostrzegł, że od teraz negocjacje w sprawie dalszego rozejmu „będą się odbywać wyłącznie pod ostrzałem”. Ogłosił również, że Izrael będzie walczył z Hamasem „z coraz większą siłą”. Netanjahu oświadczył, że wojsko wznowiło ataki rzekomo dlatego, że Hamas wielokrotnie odrzucał ofertę przedłużenia rozejmu w zamian za wypuszczenie kolejnych zakładników.
Wesprzyj nas już teraz!
Premier opublikował również w mediach społecznościowych nagranie po angielsku, w którym zawarł kuriozalne oświadczenie, że Izrael „nie atakuje palestyńskich cywilów”, a za wszystkie ofiary w tej grupie odpowiada Hamas, który „zajmuje tereny cywilne i traktuje cywilów jako żywe tarcze”.
W izraelskich nalotach we wtorek zginęły co najmniej 404 osoby, a ponad 560 zostało rannych – poinformowało ministerstwo zdrowia Strefy Gazy. Dodano, że co najmniej 263 zabitych to kobiety i dzieci. Wojsko deklarowało, że celem uderzeń jest infrastruktura i bojownicy Hamasu. Media i sam Hamas przekazały, że w uderzeniach zginęło też kilku wyższych dowódców grupy, w tym szef rządu Strefy Gazy.
Netanjahu zaapelował do palestyńskich cywilów, by „uciekali od niebezpieczeństwa” i „przenieśli się na bezpieczne tereny”. Izraelskie wojsko wydało we wtorek rano nakaz ewakuacji cywilów z położonego na wschodzie Strefy Gazy pasa przy granicy z Izraelem. Według mediów może to wskazywać na przygotowania do izraelskiej interwencji lądowej w Strefie Gazy i ponownego wkroczenia wojska na obszary, z których wycofano się podczas rozejmu.
Część izraelskiego społeczeństwa oskarża Netanjahu, że wraca do walk również z powodu politycznych korzyści. Rozejmowi sprzeciwiała się partia Żydowska Siła, która po jego zawarciu wyszła z chwiejnej koalicji, a we wtorek ogłosiła, że wraca do rządu.
Trump podziękował też prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi za „niezachwiane wsparcie”. Przedstawiciele obu państw informowali wcześniej, że konsultowali się przez nalotami, a rzecznik amerykańskiej rady bezpieczeństwa narodowego Brian Hughes obarczył Hamas winą za wznowienie nalotów.
Hamas zarzucił Izraelowi łamanie zawieszenia broni i narażanie przez to życia porwanych. Zaprzeczył też przekazywanym przez izraelskich urzędników informacjom, że grupa przygotowywała się do kolejnego ataku na Izrael.
Źródło: PAP / Jerzy Adamiak, Jerozolima
oprac. FO
Ekspert: „to Izrael kontroluje Amerykę”. Reakcji na zbrodnie w Gazie nie będzie