22 maja 2024

Nic tak nie wzburza jak prawda. Amerykańska lewica wpadła w furię z powodu przemowy zawodnika NFL

(Harrison Butker. Fot. Bill Streicher / Reuters / Forum)

„Jeśli masz dość zastraszających bandytów z kultury anulowania, stań po stronie Harrisona Butkera. Teraz idą po Butkera. Następnie przyjdą po ciebie” – pisze Paul Kengor, profesor nauk politycznych i redaktor pisma „The American Spectator”.

Czy sportowiec, a więc przedstawiciel popkultury, nawet najwybitniejszy – może stać się choćby na chwilę liderem opinii, ale nie „dmuchanym”, sztucznie wykreowanym, lecz autentycznym?; czy może wygłosić przemówienie, które wznieci istną medialną burzę, bo naruszy nietykalne dogmaty politycznej poprawności? W naszych warunkach trudno to sobie wyobrazić. Coś takiego wydarzyło się jednak za oceanem. Bohaterem tej historii jest zawodnik futbolu amerykańskiego – kopacz – Harrison Butker z drużyny Kansas City Chiefs, trzykrotny mistrz Narodowej Ligi Futbolowej (NFL).

Pisaliśmy o nim na łamach PCh24.pl paręnaście miesięcy temu, gdy na osiem sekund przed końcem decydującego meczu wykonał akcję, która dała jego drużynie kolejny tytuł.

Wesprzyj nas już teraz!

– Teraz jest czas, abyśmy jako ludzie Kościoła podjęli swoje zadanie, aby stoczyć tę bitwę za nasz naród, aby przywrócić Chrystusa do naszego codziennego życia. Mężczyźni muszą odgrywać aktywną rolę w naszym Kościele. Wasi księża muszą otrzymać od was wsparcie. Muszą was widzieć. Inni mężczyźni muszą was widzieć – wzywał w tamtym czasie Butker, tradycyjny katolik, który służy do Mszy świętej trydenckiej.

Teraz znów jest o nim głośno, a nawet dużo głośniej niż wówczas. Profesor Kengor rozpoczął swój tekst o Butkerze cytatem z „Dzienniczka” siostry Faustyny Kowalskiej. Furia, jaką wzbudziło niedawne przemówienie piłkarza, nasunęła bowiem autorowi komentarza na łamach „Crisis Magazine” skojarzenie z „wrzaskami i jękami”, usłyszanymi w trakcie wizji piekła przez polską mistyczkę oraz małych pasterzy z Fatimy.

„Myślałem o tych opisach, przyglądając się piekielnym reakcjom na przemówienie inauguracyjne Harrisona Butkera w Benedictine College w zeszły weekend. (…) Najlepsze i najodważniejsze przemówienie inauguracyjne roku 2024 wygłosił nie jakiś polityk czy wybitny profesor, ale facet, który zarabia na życie kopaniem piłki” – zauważył wybitny politolog.

Pasterze, powołanie, rodzina, Msza tradycyjna…

Cóż takiego bulwersującego dla tzw. głównego nurtu znalazło się w obszernej mowie wygłoszonej przez wybitnego sportowca do uczniów Benedictine College w Atchison 11 maja?

W pierwszych fragmentach Butker wiele miejsca poświęcił kryzysowi władzy. Nawiązując do reżimu sanitarnego narzuconego społeczeństwom w trakcie tak zwanej pandemii, mówił: – Zła polityka i słabe przywództwo mają negatywny wpływ na główne problemy życiowe. Kwestie takie jak aborcja, zapłodnienie in vitro, macierzyństwo zastępcze, eutanazja, a także rosnące poparcie dla zdegenerowanych wartości kulturowych w mediach, mają swoje źródło w wszechobecności nieporządku [cytaty z przemówienia za portalem National Catholic Register].

Futbolista nawiązał następnie bezpośrednio do osoby prezydenta USA, chociaż nie wymienił go po nazwisku. Surowo napiętnował jednak fałszywą postawę Joe Bidena w kwestii prawa do życia od poczęcia.

Na czele naszego narodu stoi człowiek, który publicznie i dumnie głosi swoją wiarę katolicką, ale jednocześnie ma tak duże urojenia, że podczas wiecu popierającego aborcję uczynił znak krzyża. Tak głośno wyrażał swoje poparcie dla mordowania niewinnych dzieci, że jestem pewien, iż wielu osobom wydaje się, że można być zarówno katolikiem, jak i zwolennikiem „wyboru” – zauważył Butker.

Nie jest w tym osamotniony. Od człowieka stojącego za blokadami związanymi z pandemią po ludzi wpychających młodzież Ameryki w niebezpieczne ideologie związane z płcią – wszystkich ich łączy rażąca cecha wspólna. Są katolikami. To ważne przypomnienie, że samo bycie katolikiem nie wystarczy – przestrzegał.

Jako członków Kościoła założonego przez Jezusa Chrystusa, naszym obowiązkiem, a ostatecznie przywilejem, jest bycie autentycznym, niewzruszonym katolikiem – przypomniał i wezwał młodych uczniów: – Nie dajcie się zwieść, nawet w Kościele ludzie z uładzonych kręgów katolickich będą próbowali przekonać was, abyście zachowywali milczenie – mówił.

Futbolista zwrócił uwagę, że prawda idzie niezmiennie pod prąd wobec „ducha tego świata”, co możemy odczytywać z wielu miejsc Pisma Świętego.

Nasza katolicka wiara zawsze była kontrkulturowa – przypomniał Harrison Butker. – Nasz Pan wraz z niezliczonymi naśladowcami zostali skazani na śmierć za trzymanie się Jej nauczania. Świat wokół nas mówi, że powinniśmy zachować nasze przekonania dla siebie, ilekroć sprzeciwiają się one tyranii „różnorodności”, „równości” i „włączenia społecznego” – wymieniał mówca najbardziej aktualne przesądy. – Boimy się mówić prawdę, bo teraz niestety prawda jest w mniejszości. Kongres właśnie przyjął ustawę, zgodnie z którą głoszenie czegoś tak podstawowego, jak biblijne nauczanie o tym, kto zabił Pana Jezusa, może skutkować wsadzeniem do więzienia – zauważył.

W swojej niezwykle mocnej i konkretnej mowie sportowiec nie ograniczył się tylko do diagnozy i krytyki. Wskazał na działania konieczne dla rozwiązania problemów, które drążą dzisiaj narody i Kościół. Aby tak się stało, nasi kapłani muszą dochowywać porządku związanego z ich powołaniem. Dzisiaj zaś wielu z nich wprowadza wiernych w błąd, samemu zajmując się bardziej własnymi zainteresowaniami niż opieką nad duchowymi podopiecznymi. Świeccy nie powinni zaś zbytnio wyręczać kapłanów, gdyż zostanie wtedy zachwiany naturalny porządek. Każdy ma skupić się na wypełnieniu własnych zadań. To duchowni mają prowadzić lud, a nie odwrotnie. Na zbytniej zażyłości pomiędzy obiema stronami cierpi autorytet pasterzy.

Większość z nas to żonaci mężczyźni i kobiety. Mimo to mamy na wyciągnięcie ręki dostępnych tak wiele wspaniałych zasobów [duchowych dóbr], że znalezienie tradycyjnych i ponadczasowych nauk, które nie zostały dwuznacznie przeformułowane na miarę naszych czasów, nie zajmuje dużo czasu. Poza tym jest jeszcze wielu dobrych i świętych księży i ​​od nas zależy, czy ich odszukamy – wskazywał Butker sposoby odnalezienia się w rzeczywistości Kościoła modernizowanego zgodnie ze współczesnymi trendami.

Spory fragment wystąpienia zawodnik NFL poświęcił trwającemu wciąż smutnemu upadkowi autorytetu księży. To oczywiście w dużej mierze efekt wrogiej Kościołowi propagandy. Po części – i to znacznej – jednak odbywa się niejako „na własne życzenie” samych duchownych.

– Chaos świata odbija się, niestety, na chaosie w naszych parafiach i, niestety, także w naszych katedrach. Jak widzieliśmy podczas pandemii, zbyt wielu biskupów w ogóle nie okazało się przywódcami – zauważył. – Motywacją był strach, strach przed pozwem, strach przed usunięciem, strach przed niechęcią. Swoimi działaniami, zamierzonymi i niezamierzonymi, pokazali, że sakramenty tak naprawdę nie mają znaczenia. Z tego powodu niezliczone osoby zmarły w samotności, bez dostępu do sakramentów, i jest to tragedia, o której nigdy nie wolno nam zapomnieć – ubolewał mówca.

– Jako katolicy możemy patrzeć na wiele przykładów bohaterskich pasterzy, którzy oddali życie za swój lud, a ostatecznie za Kościół. Nie możemy dać się zwieść kłamstwu, że to, czego doświadczyliśmy podczas pandemii, było właściwe – wypominał księżom Butker. – Na przestrzeni wieków miały miejsce wielkie wojny, wielki głód i tak, nawet wielkie choroby, a wszystko to wiązało się ze śmiertelnością i niebezpieczeństwem. Jednak w każdym z tych przykładów przywódcy Kościoła opierając się na swoim powołaniu, zapewniali ludowi dostęp do sakramentów – przypomniał.

Potrzebujemy, aby nasi biskupi głośno wypowiadali się na temat nauczania Kościoła, odkładając na bok własne wygody i obejmując swój krzyż. Nasi biskupi nie są politykami, ale pasterzami, więc zamiast dopasowywać się do świata, podążając za nim i dogadując się, oni także muszą pozostać na swojej ścieżce i przewodzić – podkreślał.

– Mówię to wszystko nie ze złości, bo mamy takich przywódców, na jakich zasługujemy – nadmienił. – Skłania mnie to jednak do refleksji nad pozostaniem na swojej drodze i skupieniem się na własnym powołaniu oraz na tym, jak mogę być lepszym ojcem i mężem oraz żyć w świecie, ale nie „być” tym światem. Skupianie się na moim powołaniu podczas modlitwy i postu za tych ludzi zrobi więcej dla Kościoła niż narzekanie na jego przywódców – zaznaczył.

Gwiazda amerykańskiego futbolu przywołała pozytywny przykład szkoły, w murach której padały te dosadne słowa. Jak powiedział, „mała uczelnia w Kansas, zbudowana na urwisku nad rzeką Missouri” pokazuje światu wzór uporządkowania, do którego prowadzi skupienie się na Chrystusie. W ciągu 20 lat liczba studentów podwoiła się. Stałą częścią życia szkoły jest rozbudowa i rewitalizacja, a zarówno kadra wykładowców, uczący się oraz pracownicy wciąż rozwijają się.

Pod koniec Butker zwrócił się bezpośrednio do absolwentów „Benedyktynki”: – Istotne jest, abyśmy skoncentrowali się na własnym stanie, niezależnie od tego, czy jesteśmy osobą świecką, księdzem czy osobą zakonną. Szanowni państwo, klaso 2024, przed wami reszta życia. Każdy z was ma potencjał, aby pozostawić dziedzictwo, które wykracza poza was samych i tę erę ludzkiej egzystencji. Realizując swoje powołanie w drobnych rzeczach sprawicie, że Kościół Boży będzie trwał nadal, a świat zostanie oświecony waszym przykładem – apelował.

Tym, co wzbudziło szczególną furię „politycznie poprawnych” środowisk, były słowa, z jakimi sportowiec zwrócił się do kobiet, czyli osób szczególnie narażonych na lewicową propagandę. Dał przy tym świadectwo wspaniałego życia rodzinnego.

Mogę wam powiedzieć, że moja piękna żona Isabelle jako pierwsza powiedziałaby, że jej życie naprawdę zaczęło się, gdy zaczęła żyć swoim powołaniem jako żony i matki – powiedział Harrison Butker. – Jestem dziś na scenie i mogę być tym, kim jestem, ponieważ mam żonę, która opiera się na swoim powołaniu. Jestem niezmiernie pobłogosławiony wieloma talentami, którymi obdarzył mnie Bóg, ale nie można przecenić faktu, że cały mój sukces był możliwy dzięki temu, że dziewczyna, którą poznałem w klasie gimnazjum, nawróciła się, została moją żoną i objęła jeden z najważniejszych tytułów ze wszystkich: pani domu.

Oczywiście nie zapomniał o przedstawicielach własnej płci. – Częścią problemów nękających nasze społeczeństwo jest kłamstwo, które wam wmawiano, że mężczyźni nie są potrzebni w domu ani w naszych społecznościach. Jako mężczyźni nadajemy ton kulturze, a gdy tego brakuje, pojawia się nieporządek, dysfunkcja i chaos – podkreślał.

Nie przepraszajcie za swoją męskość, walczcie z kulturową kastracją mężczyzn. Róbcie trudne rzeczy. Nigdy nie zadowalajcie się tym, co łatwe. Możesz mieć talent, który niekoniecznie ci się podoba, ale jeśli oddasz przez jego realizację chwałę Bogu, może powinieneś pochylić się nad czymś, co jest dla ciebie bardziej odpowiednie – zachęcał.

Osobny spory fragment poświęcił Butker Mszy trydenckiej, która jest bardzo istotną częścią jego życia i formacji duchowej. – To dzięki niej spotkałem porządek i zacząłem go realizować w swoim życiu. Oprócz samej tradycyjnej Mszy łacińskiej (TLM) zbyt wiele naszych świętych tradycji zostało zepchniętych do przeszłości, podczas gdy w mojej parafii są nadal przestrzegane na przykład dni, w których pościmy i modlimy się o powołania oraz za naszych księży. TLM jest tak istotna, że rzucam wyzwanie każdemu z was, abyście wybrali do życia miejsca, w których jest ona łatwo dostępna – namawiał sportowiec młodszych kolegów i koleżanki.

Wiele osób ma pretensje do parafii czy wspólnoty, ale nie powinniśmy poświęcać Mszy świętej dla wspólnoty. Priorytetem jest dla mnie TLM, nawet jeśli parafia nie jest piękna, ksiądz nie jest świetny, a społeczność nie jest niesamowita. Ofiara Mszy świętej jest ważniejsza niż cokolwiek innego. Mówię to doskonale wiedząc, że kiedy każdy z was na nowo rozpali swoją wiedzę i przywiązanie do wielu największych tradycji Kościoła, zobaczy, o ile bardziej kolorowe, żywe może i powinno być wasze życie – zachęcał Harrison Butker.

Nie dajcie się zwieść: wchodzicie na terytorium misyjne w „post-Boskim” świecie, ale zostaliście do tego stworzeni. A mając u boku Pana Boga i nieustanne dążenie do cnoty w ramach swojego powołania, i wy możecie być świętymi. Chrystus jest Królem – zakończył porywającą mowę.

Przeciwko „świętym krowom” rewolucji

Jak wskazuje profesor Kengor, reakcja na przemowę była wręcz przerażająca. „To było tak, jakby podniósł pokrywę na dachu piekła. Chciałbym powiedzieć, że nie dziwię się wściekłemu potępieniu, strumieniom żółci wylewanym na Butkera. Rzadko jestem zszokowany, gdy płatki śniegu w naszej kulturze widowiskowo się topią [nawiązanie do obecnego wydelikaconego pokolenia – red]” – pisze. „Tym razem jednak nie są to tylko histerie z typowymi napadami złości; tym razem krzyczą z całych sił, kręcąc gorączkowo głowami. Natychmiast po przemówieniu Butkera eksplodowali i zaciekle, nieustannie, coraz mocniej fałszowali to, co powiedział ten człowiek”.

Pierwszy zauważony przez socjologa artykuł na ten temat pojawił się na łamach Yahoo pod tytułem „Kopacz Chiefs, Harrison Butker atakuje Miesiąc Dumy i każe kobietom pozostać w kuchni”.

„Jeśli chodzi o twierdzenie, że Butker skrytykował Miesiąc Pychy, to jedynie przelotnie nawiązał on do bezsprzecznie oburzającej rzeczywistości, zgodnie z którą nasza chora współczesna kultura wyniosła pierwszy z Siedmiu Grzechów Głównych – pychę – do rangi trwającego miesiąc święta narodowego” – zauważył profesor.

„Wybierasz grzech i symbol buntu Szatana przeciwko Stwórcy jako swoje globalne hasło i oczekujesz aprobaty ludzi religijnych?” – pytał retorycznie.

Jak obrazowo opisał komentator Crisis Magazine, „tłumy nie potrzebowały wiele czasu, by ruszyć za Butkerem z pochodniami”. „Kulturalni rewolucjoniści” wezwali władze czołowego w kraju klubu z Kansas do „zwolnienia” piłkarza. Posunęli się przy tym do oskarżeń o rasizm, którego nawet śladów nie sposób szukać w treści obszernego przemówienia.

Kengor zauważył, że „przebudzonych” (woke) niewątpliwie rozwścieczyło wezwanie do przeciwstawienia się kulturowej kastracji mężczyzn, ponieważ burzyciele społeczeństwa i narodu „żywią się tymi kłamstwami i tą kastracją” a ten właśnie strzał Butkera trafił „zbyt blisko celu”. Zawodnik „obrał sobie także za cel toksyczną ideologię gender”.

„Bądź co bądź grupą docelową przemówienia byli katolicy. Szczerze mówiąc, przemówienie powinno było wywołać wzruszenie ramionami ze strony niekatolików, którzy nie powinni uważać go za swoją sprawę. Ale dla wściekłych ludzi reprezentujących kulturę anulowania wszystko i wszyscy są ich sprawą. Twój biznes jest ich sprawą. Będą cię śledzić, ścigać, monitorować. Nie akceptują sprzeciwu; niszczą tych, z którymi się nie zgadzają. Wyją. Zaczynają wyć już w chwili, gdy wypełzają z łóżka, robią kawę i otwierają laptopa. Szukają ludzi takich jak Butker, aby ich zniszczyć” – napisał Paul Kengor.

Obserwując falę histerycznych reakcji profesor nauk społecznych doszedł do wniosku, że głównym powodem ataków były nawiązania do zbliżającego się Pride Month. Lewica żywi do tego miesiąca wiarę wręcz religijną. Butker jest zaś czołowym graczem ligi NFL, ważnego punktu na popkulturowej mapie Ameryki. Narodowa Liga Futbolowa angażowała się już w przeszłości w promowanie tęczowej ideologii, a teraz wychodzi od jej ważnego przedstawiciela sygnał o wręcz przeciwnej wymowie.

„Jadowita reakcja rewolucjonistów LGBTQ wobec Harrisona Butkera sygnalizuje uprzedzający szantaż i starcia, jakie planują podjąć wobec NFL oraz każdej innej organizacji, której gwiazdy wyłamują się z szeregów zwolenników Pride” – czytamy w komentarzu.

„Ich przesłanie jest jednoznaczne i starają się je głośno wzmacniać na każdym kroku: jeśli wypowiadacie się przeciwko świętym krowom tych samozwańczych apostołów różnorodności i włączenia społecznego, nie będziecie tolerowani” – dodał Paul Kengor.

„Czas pokaże, czy ujawni się więcej mężczyzn takich jak Harrison Butker: którzy nie dają się zastraszyć rewolucjonistom kulturowym oraz ich bandyckiej taktyce. Wygląda na to, że tak, biorąc pod uwagę, że jego klubowa koszulka sprzedaje się obecnie jak szalona. Sugerowałbym zakup kilku jego koszulek dla rodziny i przyjaciół, a przy okazji do przesłania darowizny na rzecz Benedictine College, aby wyrazić swoje wsparcie i uznanie dla jednej z nielicznych jeszcze nie przebudzonych uczelni, która pozostaje autentycznie katolicka” – podsumował profesor Kengor swój komentarz na łamach Crisis Magazine.

Roman Motoła

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(49)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 298 795 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram