Katolicki szpital w Dublinie stwierdził, że nie może podporządkować się nowemu prawu, które umożliwia aborcję, gdyż sprzeciwiałoby się to jego katolickiemu charakterowi. Zdaniem członka zarządu szpitala uniwersyteckiego Mater Misericordiae, przeprowadzanie aborcji jest sprzeczne z etosem szpitala. Według nowego, zliberalizowanego prawa aborcyjnego, zabijanie dzieci jest dopuszczalne, jeśli w przeciwnym razie grozi śmierć matki – w tym jej samobójstwo.
– Kwestia ta dotyczy nie tylko samej aborcji – powiedział o. Doran. – Władze chcą sprawić, by szpitale nie mogły mieć swojego etosu – dodał. Według autorów ustawy, ten katolicki szpital jest jednym z miejsc, w którym aborcja może być przeprowadzana. Zdaniem nauczycielki pielęgniarek i członkini zarządu szpitala, s. Eugene Nolan, sytuacja jest „bardzo bardzo ciężka”. Siostra powiedziała, że legislacja została wymuszona.
Wesprzyj nas już teraz!
Założony w 1861 r. szpital należy do organizacji katolickich takich jak m.in. irlandzkiego zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia, archidiecezję Dublina, Stowarzyszenie św. Wincentego a Paulo. Zgodnie z założeniami „celem szpitala jest dbanie o chorych traktowane jako uczestnictwo w uzdrawiającej posłudze Jezusa Chrystusa i poszanowanie godności ludzkiego życia”.
Na przełomie lipca i sierpnia prezydent Irlandii Michael D. Higgins podpisał ustawę legalizującą aborcję w przypadku zagrożenia życia matki. To zagrożenie jest rozumiane bardzo szeroko, gdyż obejmuje przypadki, w których matka grozi popełnieniem samobójstwa w przypadku, gdyby musiała urodzić dziecko. Wcześniej prawo aborcyjne w tym katolickim kraju należało do najbardziej konserwatywnych w Europie. Wbrew propagandzie aborcjonistów śmiertelność matek była mimo to znacznie niższa niż w dopuszczającej praktycznie aborcję na życzenie Wielkiej Brytanii.
Źródło: lifesitenews.com
Mjend