W związku z przyjęciem przez rząd ustawy o obronie Ojczyzny, dzięki której wojsko polskie będzie mogło również poprzez zachęty finansowe zwiększyć swoją liczebność, portal noizz.pl przeprowadził w mediach społecznościowych ankietę, w której zapytano czytelników o ich podejście do służby wojskowej w sytuacji zagrożenia wojną. Zdecydowana większość męskich użytkowników Instagrama zadeklarowała niechęć do obrony granic państwa. Co ciekawe, bardziej skłonne do walki były kobiety. Wnioski z przeprowadzonego sondażu każą wołać cytatem z przeboju Danuty Rinn: „Gdzie ci mężczyźni na miarę czasów? Gdzie te chłopy!?”.
Przez media społecznościowe przelewa się właśnie fala oburzenia zarówno na portal noizz.pl jak i na portal onet.pl, który również opublikował ten artykuł. I jest to słuszne oburzenie, gdyż tekst o Polakach mających za nic swoją ojczyznę i wyrażających wprost swe marzenia o ewentualnej dezercji w razie wybuchu wojny przeciw Polsce opublikowały w dniu rosyjskiej agresji na Ukrainę. Nie trzeba nawet tłumaczyć jak bardzo antypaństwowe jest to działanie – i próżno się tym tu zajmować, bo doskonale zrobili to już właśnie użytkownicy Twittera i Facebooka.
Na większa uwagę zasługują „bohaterowie” (rzadko kiedy to słowo brzmi bardziej ironicznie niż w tym kontekście) tego tekstu.
Wesprzyj nas już teraz!
Otóż z przeprowadzonej przez portal noizz.pl ankiety na… Instagramie wynika, że spośród tych, którzy zabrali głos, większość zdecydowanie negatywnie oceniała swoje chęci do aktywnej obrony Polski w sytuacji zagrożenia konfliktem zbrojnym. Przywołanie niektórych odpowiedzi pozwoli lepiej wyczuć nastroje Instagramowiczów wobec ewentualnej wojny, która rozpoczęła się właśnie za naszą wschodnią granicą.
Nie chcę angażować się w cudze konflikty. Jeśli zdarzy się tak, że wojska rosyjskie obiorą sobie za cel Polskę, natychmiast zacznę się pakować. Będę wtedy myślał tylko o tym, aby uratować siebie i najbliższych — napisał Michał.
Nie widzę sensu w tym, aby umierać za kawałek ziemi. W sytuacji zagrożenia spakuje swoje rzeczy i spadam. Ten kraj w ostatnich latach tylko mnie okrada. Nie widzę powodu, dla którego miałbym go bronić – pisał z kolei Piotr.
W sytuacji zagrożenia spakuje swoje rzeczy i spadam. Ten kraj w ostatnich latach tylko mnie okrada. Nie widzę powodu, dla którego miałbym go bronić — deklarował inny czytelnik.
Jestem częścią społeczności LGBTQ i choć kocham Polskę, nie wyobrażam sobie umierać za kraj, który od lat mnie piętnuje. Zdecydowana większość moich znajomych myśli tak samo. To nie jest warte naszej śmierci — pisał w swojej wiadomości Wiktor.
Prędzej podetnę sobie żyły, niż zaangażuje się w jakiekolwiek działania wojenne – odpowiadał Olek.
Warto przywołane cytaty skonfrontować ze skierowaną w orędziu do narodu wypowiedzią Władmira Putina, po którym nastąpił atak rosyjskich sił na Ukrainę:
Ci, którzy będą próbowali nam przeszkodzić, spotkają się z odpowiedzią militarną, która doprowadzi do konsekwencji, z jakimi się nie spotkaliście w historii.
Co równie warte odnotowania, większą wolą do walki miały się wykazać biorące udział w ankiecie kobiety.
Gdybym nie miała dziecka, zgłosiłabym się na służbę – pisała jedna z czytelniczek, dodając: Rozumiem, że większości młodych nie podoba się to, co robią politycy partii rządzącej, ale oni kiedyś utracą swoją władzę, a kraj mamy jeden i trzeba o niego walczyć.
Oczywiście, że broniłabym bezpieczeństwa kraju. Bardzo się boje tego, co teraz dzieje się na Ukrainie. Ta sytuacja mnie przeraża. Uważam, że w sytuacji zagrożenia powinniśmy pomagać po to, aby zapewnić bezpieczeństwo tym, którzy sami nie będą w stanie się bronić — odpowiadała Wiktoria.
Trudno jakoś sensownie usprawiedliwić wyłaniający się z instagramowego sondażu przekaz. Bardziej zrozumiałe byłyby głosy zawarte w haśle: „Dlaczego musimy umierać za Kijów?”, które nawiązywałyby do sloganu ( „Dlaczego musimy umierać za Gdańsk?”) opublikowanego w 1939 r. w artykule francuskiego aktywisty Marcela Déata, który dowodził, że Francja powinna uniknąć wojny z Niemcami z powodu Polski. Ale z przywołanych opinii wynika jasno, że pewna grupa mężczyzn nie ma ochoty stanąć nawet w obronie własnych domostw, działek i wszelkiego mienia, nie mówiąc już o ziemi historycznie należącej do ich dziadów i pradziadów, za którą tamci gotowi byli walczyć nawet z kosą w ręku.
Danina krwi, jaką złożyli Polacy broniący swojej Ojczyzny w czasie II Wojny Światowej każe oczywiście pytać o sens pewnych działań zbrojnych w beznadziejnych na zwycięstwo uwarunkowaniach, ale opisane nastroje pokazują całkowity brak gotowości i chęci obrony kraju, w którym przyszło im egzystować. Sytuacja ta rodzi wiele pytań począwszy od podstawowego: czy życie jest po to, żeby przeżyć? po ostatnie: dlaczego należący do Ringier Axel Springer Polska portal noizz.pl nagłaśnia takie postawy w dniu wybuchu za wschodnią granicą Polski wojny?
Pozostaje mieć nadzieję, że zdecydowana większość Polaków, których przodkowie wykazali się niepojętym nieraz heroizmem, a którym nie dane było wypowiedzieć się w instagramowej ankiecie, z odwagą podejmie się zadania obrony Ojczyzny w sytuacji wojennego zagrożenia. Bo jeśli tych zabraknie, sprawy w swoje ręce będą musiały wziąć… kobiety. Wstyd!
Słuszne oburzenie użytkowników mediów społecznościowych doczekało się reakcji szefostwa portalu noizz.pl, które za publikację tekstu na swoich łamach oficjalnie przeprosiło:
W związku z artykułem, który został opublikowany w serwisie Noizz.pl, „’Ten kraj tylko mnie okrada. Nie będę go bronić.’ Zapytaliśmy czytelników o służbę wojskową”, opisującym wyniki ankiety, informuję, że niefortunny materiał został usunięty. Artykuł nigdy nie powinien był się ukazać. Przepraszam w imieniu swoim i redakcji.
Anna Nowogrodzka-Patryarcha