Brak jest dowodów potwierdzających doniesienia o przeprowadzeniu skutecznego ataku na serwery wykorzystywane przez sztab wyborczy Donalda Trumpa lub domenę internetową Krajowego Komitetu Partii Republikańskiej – twierdzi FBI. Rosja zhakowała mało istotne cele.
Jak zapewnił James Comey, szef FBI, o ile nie ma dowodów na przeprowadzenie skutecznego ataku na serwery sztabu Donalda Trumpa czy Partii Republikańskiej, to można potwierdzić, że Rosja „zhakowała kampanie polityczne na poziomie stanowym oraz domeny mailowe”, z których Republikanie już nie korzystają. – Strona rosyjska zgromadziła w ten sposób pewne informacje, ale nie upubliczniła ich – dodał szef FBI podczas przesłuchania w komisji wywiadu Senatu USA.
Wesprzyj nas już teraz!
Comey mówił też, że Krajowy Komitet Partii Demokratycznej odmownie reagował na „wielokrotnie ponawiane wnioski” FBI o udostępnienie serwerów zaatakowanych przed wyborami prezydenckimi w listopadzie przez rosyjskich hakerów. Szef FBI wyznał, że nie zna powodów takiego postępowania. Dlatego ostatecznie FBI posłużyła się analizą kryminalistyczną firmy zajmującą się cyberbezpieczeństwem.
Zdaniem szefa FBI „nie ulega wątpliwości”, iż sprawcy rosyjskich cyberataków zdobyli dane z systemów wyborczych w kilku stanach. Kreml odrzucił oskarżenia o próby manipulowania przebiegiem wyborów w USA.
Źródło: tvp.info
MA