Poeta nominowany do nagrody „Nike” poprosił o wycofanie swojego nazwiska z tego konkursu. Na nic się zdały prośby. Świetlicki i tak znalazł się w finałowej siódemce.
5 października zostanie przyznana – fundowana przez „Gazetę Wyborczą” i Fundację Agory – nagroda „Nike”.
Wesprzyj nas już teraz!
Wkrótce po nominacji poeta opublikował na Facebooku oświadczenie: „Ja, Marcin Świetlicki, poeta i wokalista polski, proszę o chwilę uwagi. Moja książka poetycka JEDEN została nominowana do Nagrody NIKE, a ja WOLAŁBYM NIE. Nie chcę uczestniczyć w konkursie organizowanym przez instytucję, która wytacza procesy poetom za to, co myślą”.
Poeta podpisał się pod listem protestacyjnym przeciwko wytoczeniu Jarosławowi Markowi Rymkiewiczowi procesu przez Agorę i Adama Michnika.
Jednak przyznający nagrodę pozostali głusi na to oświadczenie. W piątek „Gazeta Wyborcza” ogłosiła ostatnią nominację do finału Nagrody NIKE – i jest nią tomik poezji Marcina Świetlickiego „Jeden”.
Zdaniem poety „groteska narasta”. „Nie bacząc na moje zdecydowane protesty jacyś niedobrzy ludzie podjęli decyzję o umieszczeniu mojej książki poetyckiej „Jeden” w siódemce książek nominowanych do Nagrody NIKE. Tu oczywiście nie chodzi o literaturę, to oczywiście manifestacja siły. Ja im pluję w oczy, a oni mówią, że to deszcz. Naturalnie – nagrody nie dadzą, bo wtedy musieliby się nią udławić, ale zdecydowali pokazać, jak według nich mało liczy się protest jednostki, jak niewiele znaczy fakt, że ktoś mówi „nie”. Nie skończy się to atakiem ABW, choć to bardzo urocza wizja. Skończy się to tak, że się zradykalizuję. Jak Szanowni Państwo radzą – pójść w terroryzm?” – oświadczył Świetlicki.
Źródło: naTemat.pl
luk