Piosenkarka Natalia Przybysz kilkanaście dni temu ogłosiła, że dokonała aborcji. Jako powód aborcyjnej wyprawy na Słowację podała między innymi… niechęć do zmieniania mieszkania. W jednej z mazowieckich miejscowości postanowiono więc sprzeciwić się koncertowi piosenkarki, która nie dość, że sama dokonała aborcji, to w dodatku promuje ją w gazetach.
Natalia Przybysz o powodach usunięcia ciąży mówiła następująco: „nie chciała szukać większego mieszkania”, bo „60 metrów kwadratowych ze wszystkimi książkami i zabawkami dzieci jest trochę ciasne”. O tym co czuła po zabiegu, mówi, że „wielką ulgę. (…) Pięć minut – i masz z powrotem swoje życie”. Wielu internautów natychmiast przypomniało udział piosenkarki w akcji „Adoptuj pszczół” czy słowa współczucia wobec „płaczących krów, którym odbiera się cielątko”.
Wesprzyj nas już teraz!
Artystka nadal koncertuje po Polsce. Nie trzeba było więc długo czekać, by jej przyjazd do której z miejscowości wzbudził uzasadniony protest mieszkańców, zszokowanych słowami o aborcji. Ponad 150 osób z mazowieckiego Nadarzyna imieniem i nazwiskiem podpisało się pod petycją o odwołanie koncertu w tej wsi.
„Pragnę wyrazić swój stanowczy sprzeciw w związku z oddawaniem pomieszczeń Nadarzyńskiego Ośrodka Kultury na koncert Natalii Przybysz i wyzywam do odwołania tego koncertu. Natalia Przybysz jest aborterką, ostatnio promującą swoją płytę wykorzystując do tego historię zamordowania przez nią jej trzeciego dziecka” – czytamy w proteście.
„Nie godzi się osobie takiej udostępniać pomieszczeń należących do społeczeństwa gminy Nadarzyn. W tych pomieszczeniach, w których ma przebywać dzieciobójczyni, zazwyczaj bawią się i uczą nasze dzieci. Takie działanie to wstyd i hańba dla Nadarzyńskiego Ośrodka Kultury i dla gminy Nadarzyn!” – napisali autorzy apelu do wójta.
Podpisy pod protestem nadal są zbierane.
kra
Źródło: rp.pl