„Benedykt zrezygnował ze względu na swą uczciwość” – powiedział Franciszek w rozmowie z Javierem Martínezem-Brocalem, watykanistą hiszpańskiego dziennika ABC. Rzymski dziennik La Repubblica opublikował dziś fragment książki „Il successore. I miei ricordi di Benedetto XVI” (Następca. Moje wspomnienia o Benedykcie XVI).
Franciszek powołuje się na rozmowę ze swoim poprzednikiem. „Pewnego razu rozmawialiśmy i pojawiło się to pytanie. Czuł, że jego siły go zawodzą, a to był problem, ponieważ w lipcu 2013 r. miał udać się do Rio de Janeiro na Światowe Dni Młodzieży. Jego rezygnacja była gestem szczerości. Nie był w ogóle przywiązany do władzy” – wyznał Franciszek.
Następnie wspomniał pierwsze spotkanie z Benedyktem XVI po swoim wyborze na Stolicę Piotrową, która miała miejsce w Castelgandolfo. Według Franciszka, rezygnujący papież miał być zmęczony aferami w Kurii Rzymskiej, szerzej znanymi pod nazwą „Vatilekas”.
Wesprzyj nas już teraz!
„Usiadł przy stole, na którym znajdowało się duże pudełko i teczka. Przedstawił akta śledztwa przeprowadzonego przez trzech kardynałów w sprawie Vatileaks. W sprawę zaangażowana była prawdziwa klika. Byli tacy, którzy manewrowali, tacy, którzy oszukiwali… Wśród ofiar był także ówczesny kardynał Pietro Parolin, chciano zapobiec jego nominacji na sekretarza stanu” – powiedział Franciszek.
Nawiązał także do swoich relacji z osobistym sekretarzem Benedykta XVI, abp Georgiem Gänsweinem. Nazwisko obecnego nuncjusza na Litwie pojawiło się w kontekści wspólnej książki kard. Roberta Saraha i Benedykta XVI „Z głębi naszych serc”, w której bronią celibatu. Publikacja nastąpiła tuż przed pojawieniem się papieskiej adhortacji po Synodzie Amazońskim, traktowanym przez progresistów jako milowy krok w kierunku likwidacji obowiązkowego celibatu.
„Po publikacji książki kardynała Roberta Saraha, byłem zmuszony poprosić sekretarza Benedykta o «dobrowolny urlop» lub «dobrowolne zwolnienie z pracy” – oznajmił.
„Po tym doświadczeniu, jak i po innych, zdecydowałem się natychmiast rozwiązać papieski sekretariat. Moi dwaj sekretarze współpracują również z innymi dykasteriami i pomagają mi tylko w niepełnym wymiarze godzin. Pozostają ze mną przez cztery lub pięć lat, po czym zostają zastąpieni. Posiadanie wszechmocnego sekretarza nie jest dobrą rzeczą. Bycie sekretarzem jest bardzo trudne. Dobry sekretarz pomaga, nie pozostawiając po sobie śladu” – stwierdził Franciszek.
KAI /oprac. PR
Pontyfikat kryzysu. Co będzie z Kościołem po „Fiducia supplicans”?
Abp Georg Gänswein w PCh24 TV o prawdziwych przyczynach abdykacji Benedykta XVI
Franciszek krytycznie o okresie po abdykacji Benedykta. „To zaszkodziło nam obu”