O ile podwyższenie wieku emerytalnego wzbudziło powszechne zainteresowanie i kontrowersje, niewielu przyszłych emerytów martwi się natomiast tym, że po przejściu na emeryturę ich poziom życia drastycznie się pogorszy. Świadczenie emerytalne wystarczy bowiem jedynie na najbardziej podstawowe potrzeby – zwracają uwagę analitycy portalu Expander.pl. Uważają wręcz, że jeśli sami nie zgromadzimy wcześniej odpowiednich oszczędności, możemy zapomnieć o godziwym życiu na emeryturze. Wydaje się zatem, iż jedyną zaletą wieku emerytalnego będzie to, że nie będziemy musieli chodzić do pracy… Będziemy musieli natomiast przeżyć za świadczenie, które w przyszłości będzie wynosiło zaledwie 1/3 ostatniej pensji.
Ludzie w średnim wieku, a jeszcze bardziej obecni młodzi powinni jak najszybciej sobie uświadomić, że emerytura z powszechnego systemu zapewni im środki jedynie na najbardziej podstawowe potrzeby. Jeśli marzą o emeryturze spędzanej „pod palmami” lub przynajmniej o w miarę wygodnym życiu, sami muszą zatroszczyć się o zebranie odpowiednich oszczędności. Wbrew pozorom wcale nie jest to jednak bardzo trudne, ale pod warunkiem, że wytrwa się w postanowieniu, aby co miesiąc coś odłożyć.
Wesprzyj nas już teraz!
Z wyliczeń portalu Expander wynika, że aby na emeryturze osoba mająca obecnie ok. 30 lat utrzymała obecny poziom życia, powinna na oszczędności przeznaczać 10% swojego wynagrodzenia. Tak więc jeśli dla przykładu małżonkowie razem zarabiają np. 5000 zł, to kwota oszczędności na emeryturę powinna wynieść ok. 500 zł miesięcznie. Im wcześniej zacznie się oszczędzać, tym więcej uda się zebrać. Osoby, które wcześniej rozpoczną oszczędzanie lub, które będą odkładały więcej niż wyliczone minimum, będą mogły sobie pozwolić nawet na rezygnację z pracy jeszcze przed uzyskaniem wieku emerytalnego.
Z oszczędzaniem na emeryturę nie należy zwlekać. Im mniej czasu do emerytury, tym więcej trzeba odkładać, aby zebrać odpowiednio wysoką kwotę. Dziesięć lat zwłoki bowiem powoduje, że potrzebna kwota oszczędności wzrasta aż dwukrotnie.
Nie jest chyba przypadkiem, iż tzw. mainstreamowe media nie poświęciły zbyt wiele czasu temu akurat aspektowi działania państwowego systemu emerytalnego, tego bismarckowskiego koszmaru, w którego oparach tkwimy od pokoleń bez szans na wyzwolenie się od niego.
Piotr Toboła
