Donald Trump wybrał swego zastępcę. We wpisach wielu katolickich użytkowników platformy X podkreśla się, że J.D. Vance nawrócił się na katolicyzm. Jakie są poglądy potencjalnego wiceprezydenta? Czy rząd Tuska może mieć z nim kłopot i czy deklarowana przez niego obrona życia jest w pełni konsekwentna?
Niedługo po nieudanym zamachu na życie Donalda Trumpa kandydat na prezydenta ogłosił, że nie zamierza odwołać swojej obecności na konwencji Partii Republikańskiej. Pojawił się przy wyjątkowo entuzjastycznej owacji tłumu, a na jego twarzy widać było szczere wzruszenie. Trump został formalnie mianowany kandydatem na prezydenta, a także ogłosił, kto będzie jego potencjalnym zastępcą.
Swoją decyzję były prezydent uzasadnił na swojej platformie Truth Social: Po długich rozważaniach i przemyśleniach, a także biorąc pod uwagę ogromne talenty wielu innych osób, zdecydowałem, że osobą najlepiej nadającą się do objęcia stanowiska wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych jest senator JD Vance ze Wspaniałego Stanu Ohio. JD honorowo służył naszemu krajowi w Korpusie Piechoty Morskiej, ukończył Ohio State University w ciągu dwóch lat, z wyróżnieniem, i jest absolwentem Szkoły Prawa Uniwersytetu Yale, gdzie był redaktorem The Yale Law Journal i prezesem Stowarzyszenia Weteranów. Książka JD „Hillbilly Elegy” stała się czołowym bestsellerem oraz filmem, ponieważ promowała ciężko pracujących mężczyzn i kobiety naszego kraju. JD miał bardzo udaną karierę biznesową w dziedzinie technologii i finansów, a teraz, podczas kampanii, będzie mocno skupiony na ludziach, za których tak wspaniale walczył, amerykańskich robotnikach i rolnikach w Pensylwanii, Michigan, Wisconsin, Ohio, Minnesocie i daleko poza nią…
Wesprzyj nas już teraz!
Jak zauważa polski korespondent w USA Tomasz Winiarski, nie bez przyczyny Donald Trump wymienił właśnie te stany. Dla tej decyzji kluczowe było to, że JD Vance jest w stanie przyciągnąć głosy wyborców z Pasa Rdzy, czyli kluczowych stanów; Michigan, Indiana, Ohio i Pensylwania. O te stany walczy Biden, a raczej to co zostało z jego kampanii… – komentuje na X.
Winiarski wskazuje także na jasny stosunek JD Vance’a do lewicowo-liberalnego rządu Donalda Tuska. Rząd [PiS] został niedawno zastąpiony przez globalistyczny rząd liberalny, który teraz aresztuje swoich przeciwników politycznych i zamyka debatę publiczną. (Brzmi znajomo?) W imię ochrony demokracji wykorzystują wasze podatki, aby atakować rząd, który był naszym wielkim sojusznikiem – pisał na X.
Niejednoznaczne pozostaje jednak jego stanowisko w kwestii prawa regulującego ochronę życia poczętego. Vance deklaruje poglądy pro-life, ale jednocześnie – podobnie jak Trump – mówi o akceptowaniu wyjątków od zakazu aborcji. Swoje stanowisko uzasadniał pragmatyzmem politycznym, pisząc, że „nie chodzi tu o moralną legitymację, ale o rzeczywistość polityczną”. Stwierdził, że bardziej „umiarkowane” prawodawstwo antyaborcyjne ma większe prawdopodobieństwo wdrożenia. Wykazał się też daleko idącym relatywizmem w kwestii pigułki wczesnoporonnej, zgadzając się z decyzją Sądu Najwyższego, który nie zakazał tego śmiercionośnego specyfiku. W tym przypadku potencjalny wiceprezydent w sposób wyraźny postawił prawo stanowione ponad prawem naturalnym i odciął się od nauczania Kościoła. Równie niepewny jest jego stosunek do homoseksualizmu. Wprawdzie nie popierał ustawy legalizującej „homo-małżeństwa”, ale również nie wystąpił przeciwko skandalicznej decyzji Sądu Najwyższego, który stwierdził, że stany mają prawo organizować tego typu upiorną parodię ślubów.
W innych kwestiach zachowuje on poglądy konserwatywne. Jest na przykład zwolennikiem całkowitego zakazu pornografii. – Myślę, że połączenie pornografii i aborcji zasadniczo stworzyło samotne, odizolowane pokolenie, które nie bierze ślubu, nie zakłada rodzin i tak naprawdę nie wie nawet, jak się ze sobą komunikować – mówił.
Źródła: lifesitenews.com / X
FO
Szefowa Secret Service: w zabezpieczeniu wiecu Trumpa były „niedopuszczalne luki”
