Historia opisana w poniższym tekście nie nadaje się do przeczytania przez dzieci i osoby o słabych nerwach. Po raz kolejny potwierdziło się, że dla azjatyckich barbarzyńców nie ma czegoś takiego jak moralność czy ludzka godność.
Czytelnicy PCh24.pl wiedzą dobrze, że w Chinach istnieje coś, co nazywa się „zezwoleniem na posiadanie potomka”. O brutalnych przykładach „polityki reprodukcyjnej” tego komunistycznego kraju pisaliśmy na łamach naszego portalu niejednokrotnie. Tym razem portal LifeSiteNews przytoczył historię Tang Leqiong – zatrzymanej przez urzędników w jej domu, zabranej do szpitala i zmuszonej do zabicia jej ośmiomiesięcznego, nienarodzonego dziecka. Jako uzasadnienie podano wygaśnięcie „zezwolenia na potomka”.
Wesprzyj nas już teraz!
Tang została wyróżniona wśród chińskich kobiet, którym wolno mieć tylko jedno dziecko – zarejestrowana jako członek społeczności rolniczej mogła ubiegać się o kolejne dziecko, mimo iż w 1996 roku urodziła córeczkę. Kobieta złożyła stosowny wniosek 19 kwietnia 2002 r., a pozytywną odpowiedź otrzymała 26 kwietnia. Zaszła w ciążę w lipcu 2004 r., a termin porodu był wyznaczony na 7 kwietnia 2005 r. W lutym 2005 roku, gdy była już w ósmym miesiącu ciąży, lokalne władze zakomunikowały jej, że pozwolenie było nieważne. Kiedy próbowała protestować przeciwko decyzji, zabrano ją do szpitala – pisze portal Fronda.pl.
W szpitalu Tang zmuszono do połknięcia tabletki wczesnoporonnej, a współpracujący z urzędnikami lekarz dał jej zastrzyk w żołądek. Wówczas dziecko przestało się ruszać.
Ówczesny dyrektor biura populacji Xinping – Fang Hongping – zaprzeczył informacji, że Tang została zmuszona do aborcji. Urzędnik tłumaczył, że skoro Tang i jej mąż nie mieli drugiego dziecka w ciągu roku od uzyskania pozwolenia to zgoda władz wygasła.
Źródło: fronda.pl, lifesitenews.com
kra