Niedziałające hot-spoty, problemy z weryfikacją tożsamości imigrantów powodują, że Polska nie może przyjąć azylantów w ramach relokacji z obozów w Grecji i Włoszech. To zbyt duże ryzyko – argumentuje MSWiA, wskazując, że wśród tak słabo weryfikowanych imigrantów mogą być osoby powiązane z terrorystami.
Choć władze Polski w połowie grudnia poinformowały, że nasz kraj jest gotów przyjąć pierwszą grupę relokowanych imigrantów, to jednak takie działania nie mogą być zrealizowane. MSWiA w piśmie do Adam Bodnara Rzecznika Praw Obywatelskich, wyjaśniło tego powody – nie chcemy w Polsce ludzi, którzy mogą mieć powiązania z terrorystami.
Wesprzyj nas już teraz!
Podstawowym problemem jest sposób działania tzw. hot-spotów i niedostateczne wdrożenie przez Grecję i Włochy odpowiednich procedur bezpieczeństwa w celu właściwej weryfikacji i ustalenia tożsamości osób, które miałyby przybyć do naszego kraju – wyjaśnił wiceszef MSWiA Jakub Skiba.
Choć, jak zaznaczył, Polska jest świadoma dotychczasowych zobowiązań w zakresie przesiedleń i relokacji podjętych w ramach UE przez poprzedni rząd, to jednak kwestia relokacji jest uzależniona od pozytywnej weryfikacji cudzoziemców. Ma to szczególne znaczenie w kontekście niedawnych zamachów terrorystycznych w Paryżu i w Brukseli.
„Dopóki osoby napływające z Bliskiego Wschodu do Europy nie będą odpowiednio weryfikowane, istnieje zagrożenie, że wśród relokowanych cudzoziemców mogą znaleźć się osoby związane z terroryzmem” – podkreśliło MSWiA. A dotąd stosownych gwarancji bezpieczeństwa nie ma.
Wiceminister przypomniał, że każda osoba wnioskująca o nadanie statusu uchodźcy musi przejść weryfikację pod względem bezpieczeństwa – zarówno w kraju pierwszej rejestracji, jak i przez służby państw członkowskich, które mają przyjąć relokowanego. Póki co nie ma skutecznych procedur umożliwiających takie działanie.
Źródło: wp.pl
MA