Burmistrz Nowego Jorku Eric Adams (ur. w 1960) w przemówieniu wygłoszonym podczas „Śniadania Międzywyznaniowego” wyraził przekonanie, że „decyzja Sądu Najwyższego USA z lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku o usunięciu ze szkół zwyczaju odmawiania modlitw była błędem, gdyż na ich miejsce pojawiły się w szkołach pistolety”. Jego opinie na temat wiary są o tyle absurdalne, że swoją polityką dowodził wielokrotnie opowiadanie się po stronie lewicowej agendy aborcyjnej, homoseksualnej czy covidowej.
Komentując to wydarzenie „New York Times” w numerze z 6 marca wybrał jeszcze inne słowa burmistrza, które „zabrzmiały prowokacyjnie w kraju Jeffersona i ustanowionej w 1789 r. Karty Praw Stanów Zjednoczonych, która jasno rozdziela religię od państwa”. Powiedział on: Nie mówcie mi o rozdziale państwa od Kościoła. Państwo jest ciałem, a Kościół jest jego sercem. Jeśli zabierze się serce z ciała, to takie ciało musi umrzeć. Ja sam nigdy nie oddzielam powierzonej mi funkcji od mojej wiary. Kiedy spaceruję, to spaceruję z Bogiem, gdy mówię, to rozmawiam z Bogiem, gdy staram się wprowadzać jakieś projekty, to też uwzględniam w nich obecność Boga. Taki jestem, taki byłem w szkole podstawowej i taki (zapewne) zostanę po ukończeniu tej działalności. Jestem cały czas dzieckiem Boga i nie muszę za to przepraszać.
W swoim przemówieniu Adams, który deklaruje, że jest wierzący, ale nie utożsamia się z żadnym konkretnym wyznaniem chrześcijańskim, wspomniał też o swoim niedawnym pobycie w Katolickim Centrum im. Biskupa Fultona Sheena. Tłumacząc tam swoją obecną posługę przytoczył fragment Księgi Estery: A kto wie, czy nie ze względu na tę właśnie chwilę dostąpiłaś godności królowej?” (4, 14). I dodał, iż „we współczesnym świecie staliśmy się tacy modni (hip), zachowujący dystans (cool), przywiązani do Instagrama, Facebooka, Twittera. Ale chyba w tym wszystkim zatraciliśmy to, co uważano zawsze za „człowieczeństwo” (…) Dzieci szukały zawsze wskazówek – potwierdzenia tego, że wybrały właściwą drogę. Tymczasem teraz, gdy uczynią coś złego, to patrząc na rodziców, widzą, że oni robią dokładnie to samo. Zapomnieliśmy, co to znaczy być rodzicem w stosunku do własnych dzieci.
Wesprzyj nas już teraz!
Adams, cytowany później przez dziennik, sprostował nieco swoją wypowiedź, mówiąc: W szkołach są różne prawa dotyczące odmawiania modlitw, a w czasie rosnącego „chrześcijańskiego nacjonalizmu” rząd nie powinien stać się religią ani religia – rządem.
Deklaracje burmistrza brzmią absurdalnie nie tylko dlatego, że on sam zaprzecza swoim wcześniejszym wypowiedziom, ale ze względu na jego poglądy i prowadzoną politykę. Uznał on m. in., że ograniczanie zbrodniczego procederu zabijania dzieci nienarodzonych stanowi „afront dla opieki reprodukcyjnej” i przyczynił się do jego jeszcze większej liberalizacji. Poparł także przepisy zrównujące związki sodomitów z małżeństwami. Należał przy tym do grona lokalnych włodarzy, którzy nie szanowali swobód obywatelskich oraz nie kierowali się nauką i zdrowym rozsądkiem w dobie tzw. pandemii koronawirusa. Dopiero niedawno w Nowym Jorku zniesiono przymus przyjmowania kolejnych dawek preparatów covidowych, niemniej sam Adams wspominał, że powrót „obostrzeń” nie jest wykluczony.
W świetle działań Erica Adamsa z Partii Demokratycznej trudno byłoby odpowiedzieć na pytanie, na czym miałoby polegać „uwzględnianie obecności Boga” w projektach miejskich w Nowym Jorku…
Źródło: KAI / PCh24.pl
oprac. FO