21 października 2013

Nie przestaniemy pracować nad „Łączką”

(fot.pbgot.pl)

– Nasza sytuacja finansowa nie jest łatwa, część osób pracuje za darmo. Ale badań nie planujemy przerwać. Nadal będziemy identyfikować ofiary zbrodni dwóch totalitaryzmów – niemieckiego i komunistycznego – mówi PCh24.pl dr Andrzej Ossowski, szef zespołu Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów.

 

 

Wesprzyj nas już teraz!

Rozmawiamy po godzinach pracy zespołu Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów. Czy pracowaliście dzisiaj za darmo?


– Nie wszyscy w zespole pracują za darmo, ale część niestety tak.

 

Zespół prowadzi profesjonalne badania, dzięki którym m.in. ujawniono już 16 nazwisk członków antykomunistycznego podziemia, których szczątki odnaleziono na Łączce. Jak to jest, że tak po prostu nie ma na to pieniędzy?


– To nie jest tak, że tych pieniędzy w ogóle nie ma. Dotychczas byliśmy finansowani przez IPN i sponsorów indywidualnych. W tej chwili prowadzimy w tej sprawie rozmowy właśnie z IPN-em i Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Wiele wskazuje więc na to, że środki jednak się znajdą, nie wyobrażam sobie zresztą żeby się nie znalazły.

 

Kiedy rozpoczynaliśmy prace nie wszystkie sprawy związane z finansowaniem były dopięte. Związane są z tym rozmaite zawiłości prawne. Kiedy ruszaliśmy z badaniami, chcieliśmy jednak przede wszystkim w ogóle zacząć te prace. Obecnie zajmujemy się badaniem materiałów z warszawskiej Łączki. Na część z nich podpisaliśmy umowę z IPN-em, ale tego materiału jest coraz więcej, a pieniędzy na kolejne badania zaczyna brakować. Stąd musieliśmy wrócić do rozmów o finansowaniu. Muszę też dodać, że duże wsparcie otrzymaliśmy od sponsorów, którzy zgłosili się do nas po tym, jak ukazały się materiały prasowe o naszych problemach.

 

Jak dotychczas wyglądało finansowanie Bazy?


– Nie mamy stałego funduszu na prowadzenie badań. Wspierały nas dotąd różne instytucje, w tym między innymi Pomorski Uniwersytet Medyczny czy IPN i, o czym już mówiłem, sponsorzy indywidualni.

 

Przy Bazie działa też zespół ds. identyfikacji ofiar katastrof masowych. To nowoczesny twór. Podobne działają w większości krajów Europy. Identyfikujecie też szczątki ofiar totalitaryzmów. Czy dobrym rozwiązaniem problemów finansowych Bazy nie byłoby przypadkiem większe zaangażowanie państwa?


– Nie skarżę się na zaangażowanie państwa, bo tak naprawdę gdyby nie jego pomoc, to nic nie bylibyśmy w stanie zrobić. Nasze badania są interdyscyplinarne, a praca Bazy zależy od wielu instytucji. I tutaj właśnie zaczynają się problemy. Umocowanie Bazy jest skomplikowane, podobnie jak skomplikowane są badania, które prowadzimy. Tak naprawdę działamy bowiem na styku różnych instytucji, które na co dzień zajmują się zupełnie innymi sprawami.

 

Powiedział Pan o zespole ds. identyfikacji ofiar katastrof masowych. W niektórych państwach wprowadzono systemowe rozwiązania i wyodrębniono specjalne zespoły, które zajmują się takimi badaniami. Natomiast nie jest to takie proste, jakby się na pierwszy rzut oka wydawało. Taki zespół musi bowiem funkcjonować w ramach jakiejś instytucji. Najczęściej więc są to zespoły powoływane do badania konkretnej sprawy. W środowisku genetyków i lekarzy sądowych prowadzone są od dawna rozmowy na temat tego jak taki zespół powinien funkcjonować. Z katastrofami masowymi jest bowiem tak, że one zdarzają się, na szczęście, bardzo rzadko. Takie zespoły potrzebne są więc doraźnie. Uważam, że docelowo powinny być one powoływane wtedy, gdy zachodzi taka potrzeba.

 

My pracujemy już zresztą nad odpowiednimi procedurami, które określą sposób działania specjalnego zespołu zajmującego się identyfikacjami ofiar masowych katastrof. Czy taki zespół może zostać stworzony przez instytucję polityczną? Nie sądzę. Jego członkami muszą być bowiem specjaliści, którzy są na bieżąco z najnowszymi technikami badawczymi a więc muszą pracować w jednostce naukowej. Tworzenie zespołu przy ministerstwie X doprowadziłoby do tego, że po paru miesiącach oderwałby się on od rzeczywistości.

 

Istnieje zagrożenie, że Baza przestanie prowadzić badania?


– Nie, w tej chwili nie ma takiego zagrożenia.

 

Czyli badania szczątków ofiar, odnajdywanych na Łączce, będą kontynuowane?


– Tak. Ale proszę pamiętać, że zakres prac Bazy jest znacznie szerszy niż badanie szczątków ekshumowanych na Łączce. Choć oczywiście Łączka jest jednym z naszych największych i najważniejszych projektów. Chciałbym też, aby w świadomości ludzi Baza zapisała się jako instytucja, której obszar badań skupia się na obydwu reżimach totalitarnych – komunistycznym i hitlerowskim.

 

 

Rozmawiał: Krzysztof Gędłek

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie