19 listopada 2013

Nie przyjmuję tych przeprosin!

(fot. figa_exopixel/fotolia.com / JK)

I cóż, że portal instruujący homoseksualistów w sprawach seksu i zażywania narkotyków został czasowo zawieszony? Cóż, że autorzy przepraszają osoby, które poczuły się urażone zawartością strony? Ja tych przeprosin po prostu nie przyjmuje.


Sformułowanie „urażony” nie oddaje tego, co poczuć mógł niejeden internauta po załadowaniu się strony, która była elementem kampanii mającej zachęcić pederastów do stosowania prezerwatyw. Obrzydzenie, zniesmaczenie połączone z odruchem wymiotnym – tak te słowa pasują dużo bardziej.  Znajdowały się w nim bowiem wulgarne opisy seksu analnego i instruktaż zażywania narkotyków. Co więcej portal linkował  do stron miejsc zapewniających różnorodne „atrakcje” przedstawicielom mniejszości seksualnych. Był zatem także formą reklamy tego typu homoprzybytków.

Wesprzyj nas już teraz!

Nie wiem ilu z internautów jest przyczajonych do opisów przesyconych wulgarnością i homopornografią? Ja zdecydowanie nie jestem i mam wrażenie, że nie jestem w tym odosobniony.

 

Oczywiście mogę nie wchodzić na tego typu strony, czego oczywiście w trosce o swoje zdrowie nie robię, jest jednak jedno bardzo poważne „ale”. Funkcjonowanie tego portalu było elementem większej kampanii, która służyła promocji rozwiązłości. Cała zaś kampania była w lwiej części finansowana z pieniędzy ministerialnej agendy. Czytaj z moich pieniędzy. Tak z Twoich też, i z Twoich także.

 

Państwo, które niemiłosiernie łupie nas podatkami postanowiło wesprzeć tę inicjatywę – 90 tys. złotych. Ile to obiadów dla biednych dzieci? Ile to dodatkowych pieniędzy na ratujące życie zabiegi medyczne?

 

Nie warto dalej wypominać w jakim przedmiocie „edukował” zawieszony czasowo portal. Dość powiedzieć, że zdaniem wielu prawników, jego funkcjonowanie było złamaniem prawa. Ergo za naszą kasę prawdopodobnie popełniono przestępstwo! Czy to jest ta nowa jakość i nowe otwarcie, o których tak często mówią politycy rządzącej koalicji?

Powtarzam, przeprosin nie przyjmuje! Wiem, że autorzy kampanii oraz portalu pewnie się tym zbytnio nie zafrasują, mało mnie to jednak obchodzi. Chcę jednego, oddajcie tę kasę, nie mnie, ale tym, którzy jej naprawdę potrzebują, a nie „tęczowym” chcącym dowiedzieć się w jaki sposób hołdować swemu nienaturalnemu popędowi.

 

Łukasz Karpiel

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie