29 maja miała miejsce konferencja Rola i miejsce węgla brunatnego w krajowej energetyce XXI wieku, zorganizowana przez senacką Komisję Gospodarki Narodowej i Związku Pracodawców Porozumienie Producentów Węgla Brunatnego. W ocenie senatorów, naukowców i badaczy, węgiel brunatny to polskie złoto, atut, który należy wykorzystać.
Przewodniczący senackiej komisji gospodarki narodowej, senator Marek Ziółkowski stwierdził, że Polska stoi na węglu i będzie tak przez najbliższy czas. Podkreślił również, że dysponujemy złożami, możliwościami technicznymi oraz znakomitym środowiskiem specjalistów. Dlaczego zatem tego nie wykorzystać?
Wesprzyj nas już teraz!
Przewodniczący Rady Porozumienia Producentów Węgla Brunatnego Jacek Kaczorowski zaznaczył, że obecnie węgiel brunatny w energetyce jest polskim paliwem strategicznym. Według danych PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, udział węgla brunatnego w produkcji energii elektrycznej w 2011 roku wyniósł 33% przy 56% udziale węgla kamiennego. Program Polityka Energetyczna Polski (PEP) do roku 2030 zakłada zapotrzebowanie na energię elektryczną w wysokości 201,8 Terawatogodzin (TWh), a na energię elektryczną z węgla brunatnego – 42,3 TWh. Węgiel brunatny to najtańsze paliwo pierwotne – podkreślił Kaczorowski.
Profesor Zbigniew Kasztelewicz z AGH wykazał, że zarzuty m.in. ekologów o to, że kopalnie odkrywkowe węgla brunatnego degradują środowisko, nie są w pełni uzasadnione. Przekonywał, że jest to stan przejściowy. Rekultywacja terenów jest przeprowadzana na bieżąco – podkreślał. Jak zauważył, w przypadku coraz to większego zapotrzebowania na wodę słodką i coraz większy problem z jej dostępnością, to właśnie byłe kopalnie, mogą być wykorzystywane jako sztuczne zbiorniki, mogą dać 5 miliardów metrów sześciennych słodkiej wody. Jak dodał dr Wojciech Naworyta, w miejscach, gdzie kiedyś rozpoczynano prace na odkrywkach, dzisiaj rosną 20-30 letnie lasy.
Porozumienie przewiduje, że ze względu na ilość, jakość i dostępność zasobów, węgiel brunatny będzie pełnił rolę strategicznego paliwa w polskiej energetyce w przedziale od 50 do nawet 100 lat. Nowe inwestycje wydobywcze będą również szansą na rozwój regionów, w których będą się znajdować, stworzą bowiem nowe miejsca pracy.
Wnioski z powyższej konferencji stoją w sprzeczności z promowanym przez Unię Europejską przechodzeniem na gospodarki niskoemisyjne i „zieloną” energią. Są opracowywane technologie bardziej czystego pozyskiwania energii z paliw kopalnych, choć tak naprawdę nie gra to pierwszoplanowej roli, ponieważ udział dwutlenku węgla w atmosferze jest tak niski, że nie ma mowy o tym, by człowiek poprzez przemysł doprowadził do globalnego ocieplenia. Urzędnicy unijni opracowali, na podstawie swych biurokratycznych koncepcji, model, jak ich zdaniem, powinna wyglądać gospodarka państw członkowskich. Nie liczą się przy tym z tym, że spełnienie ich wziętych z sufitu norm emisyjnych byłoby zabójstwem dla polskiej energetyki, węglem stojącej. Nie oglądajmy się na „groźne kiwanie palcem w bucie” Brukseli, tylko wykorzystujmy zasoby, w które bogaty jest nasz kraj.
Tomasz Tokarski
Źródło: www.money.pl