Komunistyczny dyktator i czerwony zbrodniarz, zwany niegdyś dla niepoznaki „prezydentem RP”, Bolesław Bierut, nie jest jedyną osobą, której nagrobek został – zgodnie z prawdą, acz niezgodnie z prawem – oznaczony antykomunistycznymi naklejkami i napisami. Podobny los spotkał innych spoczywających tam czerwonych. Sprawą zajmuje się stołeczna policja.
Sprawa z graficzną „modyfikacją” dokonaną na niektórych powązkowskich nagrobkach rozpoczęła się 1 sierpnia, gdy zatrzymano 49-letnią kobietę i 24-letniego mężczyznę, gdy oddalali się od grobu Bolesława Bieruta. Znajdujący się tam napis „Bolesław Bierut 1892-1956” został rozszerzony o bliską jego sercu czerwoną gwiazdę oraz słowa: „kat” i „bandyta”.
Wesprzyj nas już teraz!
Nie wiadomo, czy zatrzymani mają związek ze zdarzeniem. Sprawę bada policja, a o ich zwolnienie z aresztu osobiście zabiegał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Jak informuje portal tvp.info, Bierut to nie jedyna „ofiara” modyfikacji treści znajdujących się na nagrobkach. Do zmian mogło dojść nawet w ośmiu przypadkach.
Oprócz stalinowskiego dyktatora, którego mauzoleum pomalowano farbą, naklejki z napisem „komunistyczny zbrodniarz” pojawiły się na grobach: Władysława Gomułki, Józefa Badeckiego, Jakuba Bermana i innych.
Gomułka był realnie (chociaż nie instytucjonalnie) następcą Bieruta i przez 14 lat sprawował rządy dyktatorskie w PRL (1956-1970). W ruch komunistyczny angażował się już dekady wcześniej budując nad Wisłą ów ustrój. Listy jego przewin nie sposób podać w całości. Badecki to stalinowski sędzia, który brał udział m.in. w rozprawie przeciwko rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu, przewodniczył rozprawie przeciw Hieronimowi Dekutowskiemu „Zaporze” oraz miał udział w przedłużeniu aresztu dla płk. Aleksandra Krzyżanowskiego „Wilka” (dowódcy Okręgu Wileńskiego AK). Za mordy sądowe nie został skazany. Z kolei pochodzący z żydowskiej rodziny Berman w czasach rządów Bieruta był uznawany za drugą osobę w państwie, sprawując wiele wpływowych funkcji.
Źródło: tvp.info
MWł