Liczba urodzeń w Stanach Zjednoczonych rekordowo spadła, osiągając najniższy poziom od 1979 roku. Fatalny jest też ogólny poziom dzietności.
Dane statystyczne opublikowało Center for Disease Control and Prevention. W roku 2020 w Stanach Zjednoczonych przyszło na świat 3 605 201 dzieci. To znacznie mniej niż rok wcześniej, kiedy dzieci urodziło się 3 747 540. Z kolei według stacji CBS News w grudniu 2020 roku dzietność spadła o 7 proc. w skali rok do roku.
Jeszcze w latach 50. XX wieku amerykańskie kobiety rodziły średnio czworo dzieci. Obecnie przeciętna Amerykanka ma niespełna dwoje dzieci. Stacja CBS przypomina, że to właśnie w latach 60. i 70., kiedy rozpoczął się duży spadek dzietności, agresywnie straszono społeczeństwo nadchodzącym przeludnieniem i związaną z nim rzekomą katastrofą globalną. Na początku lat 60. zalegalizowano w USA antykoncepcję, a dekadę później – zabijanie nienarodzonych. Kultura śmierci umocniła się tak bardzo, że aborcyjnych rzeźni nie zamknięto w USA nawet w czasie lockdownu – chociaż wiele biznesów pozostało wyłączonych, to usługi polegające na mordowaniu dzieci uznano za fundamentalne i pozwolono im dalej funkcjonować.
Wesprzyj nas już teraz!
W pandemicznym roku dzietność spadła nie tylko w USA. Problem dotyczy prawie całego świata, także Polski. W 2020 roku w naszym kraju urodziło się najmniej dzieci od 15 lat; gorzej jeszcze – w ciągu ostatnich 12 miesięcy, licząc od teraz, urodziło się nad Wisłą najmniej dzieci od II wojny światowej.
Podobnie fatalna dzietność odnotowana została we Francji, Hiszpanii czy we Włoszech.
Źródła: lifesitenews.com, PCh24.pl
Pach