24 lipca 2013

Ponad 100 bułgarskich parlamentarzystów, ministrów i dziennikarzy po ponad ośmiogodzinnym uwięzieniu w budynku parlamentu zostało w środę rano ewakuowanych przez policję. Bułgarzy protestują przeciwko wszechobecnej korupcji. Do tej pory co najmniej kilka osób podpaliło się w desperackim akcie protestu wobec władzy postkomunistów.

Ostatnie manifestacje poparła unijna komisarz sprawiedliwości VivieneReding. 14 czerwca, po tym, jak premier Plamen Oreszarski, który kieruje socjalistyczną koalicją, powołał na szefa Agencji Bezpieczeństwa Narodowego magnata medialnego Delyana Peewskiego, Bułgarzy wszczęli masowe protesty, które trwają już 40 dni. Mimo cofnięcia nominacji manifestacje nie ustały. Bułgarzy, rozgoryczeni pogarszającą się sytuacją w kraju i planowanym zwiększeniem obciążeń podatkowych, protestują od zeszłego roku. Co najmniej osiem osób dokonało samospalenia.

Wesprzyj nas już teraz!

Tym razem we wtorek ponad 1,5 tys. osób zablokowało wyjazd z parlamentu grupy ponad 100 posłów, którzy zaaprobowali nowelizację ustawy budżetowej. Wściekli protestanci rzucali kamieniami w policjantów i swoich przedstawicieli. Pod budynkiem parlamentu zbudowali barykadę z kontenerów na śmieci, kamieni i ławek. Skandowali między innymi „Mafia” i „Zrezygnujcie”. Posłowie wyszli z budynku pod eskortą policji o godzinie 3 nad ranem. Dwie godziny później, koparki rozpoczęły usuwanie barykad.

Protestujących w Sofii poparła m. in. unijna komisarz sprawiedliwości Viviene Reding, która niedawno odwiedziła Bułgarię. Reding napisała na Twitterze, że w proteście przeciwko korupcji sympatyzuje z Bułgarami.

Protesty trwają od grudnia 2012 r., gdy rząd zapowiedział wprowadzenie ogromnej podwyżki cen energii. Rachunki za gaz w styczniu 2013 r. wynosiły średnio ok. 300 zł (140 lv), przy średnich zarobkach w wysokości ok. 1600 zł (754 lv). To następstwo prywatyzacji energetyki z 2004 roku. Dziś większość udziałów w tych firmach posiadają spółki zagraniczne – czeski ČEZ i Energo-pro, niemiecki E-ON i austriacki EVN. Sytuacja rynkowa pozwala im swobodnie kształtować ceny energii, bułgarskie kieszenie nie okazały się jednak dość głębokie.

Według analityków opierających się na danych statystycznych sytuacja gospodarcza kraju nie jest najgorsza. Bułgaria mogłaby nawet rozpocząć starania o przystąpienie do strefy euro. Od 2010 r. rząd starał się ograniczyć wydatki. Udało się zmniejszyć deficyt budżetowy do 2,1 proc. W 2011 r. dług publiczny wynosił zaledwie 16,3 proc. PKB, a przewidywana inflacja na koniec tego roku ma wynieść mniej niż 2 proc. Dane te jednak nie mają przełożenia na poziom życia obywateli.

Według Komisji Europejskiej poziom ubóstwa i dysproporcje społeczne są w tym kraju największe w Europie. Średnie zarobki pod koniec 2012 r. wynosiły niespełna 400 euro, a 22 proc. zatrudnionych otrzymywało pensję minimalną – ok. 160 euro – żyjąc poniżej granicy ubóstwa. Poziom bezrobocia przewidywany na 2013 r. ma wynieść mniej niż 12 proc. Jednak aż 40 proc. młodych Bułgarów nie może znaleźć pracy.

Mimo przedterminowych wyborów w maju tego roku sytuacja w kraju wcale się nie uspokoiła. Zdesperowani obywatele podejmują próby samospalenia. Tragiczna śmierć jednego z nich, fotografa Płamena Goranowa, zaowocowała dymisją mera Warny oskarżanego o malwersacje finansowe.

Źródło: Reuters, BBC, stosunkimiedzynarodowe.pl, AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 306 286 zł cel: 300 000 zł
102%
wybierz kwotę:
Wspieram