Polacy nie zrobili dostatecznie dużo, aby ratować Żydów, i w tym sensie ponoszą moralną odpowiedzialność za ich śmierć – mówi w rozmowie z „Wprost” Alina Cała. Tygodnik przedstawia ją jako „historyczkę, specjalistkę od stosunków polsko-żydowskich”.
Na pytanie, czy można było uratować więcej Żydów, zwłaszcza w sytuacji kiedy za ich ukrywanie groziła Polakom kara śmierci, Alina Cała odpowiada: „Z socjologii wiadomo, że w stanie zagrożenia i to dużo mniejszego, solidarność społeczna pęka dosyć szybko. Jesteśmy jednak stadem dzikich zwierząt i tyle. Ale jeżeli będziemy rozpatrywali tę sprawę na płaszczyźnie moralnej, to zdecydowanie na naszej zbiorowej duszy ciąży wina za brak dostatecznej pomocy Żydom”.
Wesprzyj nas już teraz!
Na nic zdaje się przypomnienie, że wśród uhonorowanych medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” najwięcej jest Polaków (6620), zdaniem rozmówczyni Elizy Olczyk to „jak na 30-milionowy naród trochę za mało”.
Jak mówi Cała „nie była to pomoc na miarę możliwości. Uważam, że ta wstrzemięźliwość w niesieniu pomocy wynika z antysemityzmu, którego natężenie przed wojną, zwłaszcza po 1935 r., było duże”.
Nawet duchowny zaangażowany w wojenną pomoc żydowskiemu dziecku, o którym wspomina Cała nie zasługuje w jej oczach na uznanie. Dlaczego? „Bo jego pobudki były niemoralne. Chodziło o to, żeby wyrwać dziecko z rąk tych wstrętnych Żydów”. Duchowny miał bowiem – jak mówi – wykląć z ambony ludzi, którzy uratowali dziewczynkę, gdyż po wojnie oddali je ojcu, który przeżył Holokaust.
„Nie wiadomo jaki procent stanowili księża, którzy chcieli ratować Żydów, a jaki procent ci, którzy tego nie chcieli, bo jak powiedziałam nie ma badań na ten temat” – przypomina Cała. Nie przeszkadza jej to jednak w postawieniu tezy, że „raczej mniejszość była gotowa do pomocy”.
Także Polskie Państwo Podziemne nie jest wolne od „grzechu zaniechania” pomocy, gdyż jak mówi Cała „nie wsparło np. w przygotowaniu powstania w getcie żydowskim. Odmawiano dostarczenia broni żydowskim konspiratorom”. „Było coś w tej postawie bezdusznego” – uważa Cała.
Zdaniem rozmówczyni „Wprost” państwem, które bardziej pomogło Żydom jest… „Dania, która swoich Żydów przetransportowała nocami na łodziach do Szwecji. Tam oczywiście tych Żydów było mało, a kraj nie był pod taką ciężką okupacją” – zauważa jednak Alina Cała.
Historyk indagowana o udział mniejszości żydowskiej we władzach komunistycznych tzw. Polski ludowej nie ma wątpliwości, że „pogląd jakoby to Żydzi zaprowadzili w Polsce komunizm jest śmieszny”. Dla poparcia swego przekonania podaje też dane: „W resortach siłowych Żydów było w sumie 1 proc. […] jedynie w MSW Żydzi stanowili 13 proc., ale pozostali 87 proc. to byli Polacy”.
W jej opinii „zdecydowanie komunizm w Polsce robili Polacy, a nie Żydzi, a stało się tak dlatego, że miał on swoich zwolenników. Dawał klasom niższym nadzieję na poprawę bytu i załatwiał palące problemy, jak np. głód ziemi zaspokojony przez reformę rolną”. Zdaniem historyk komuniści, gdyby nie mieli sowieckiego poparcia nie wygraliby wyborów, ale i tak ich ugrupowanie byłoby znaczną siła polityczną.
Warto pamiętać, że Alina Cała została odznaczona przez Bronisława Komorowskiego za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, za działalność na rzecz przemian demokratycznych w kraju, za osiągnięcia w pracy zawodowej i społecznej, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Źródło: WPROST
luk